Oświadczenie rzecznika zostało złożone w Nadżafie - świętym mieście szyitów, gdzie w czwartek rozgorzały walki między sadrystami z Armii Mahdiego a siłami koalicji.
Sadryści zestrzelili w czwartek amerykański śmigłowiec w Nadżafie i atakowali siły koalicyjne i irackie także w Kufie, Basrze, Bagdadzie i Amarze, wskrzeszając widmo szyickiego powstania.
Ogółem w starciach w całym kraju zginęło około 20 osób, w tym żołnierz amerykański, a 102 osoby odniosły rany. Walki w Nadżafie były najcięższymi starciami w tym świętym mieście szyitów od rebelii zwolenników 31-letniego Sadra w kwietniu i maju.
Rzecznik Sadra w Nadżafie, Ahmed al-Szajbany, po dniu krwawych starć ogłosił jednak, że Armia Mahdiego "nadal chce stosować się do wcześniejszego rozejmu - podobnie jak i siły USA winny respektować umowę o zawieszeniu broni". Taki rozejm został zawarty w czerwcu - przerwanie ognia zakończyło wtedy trwające kilka tygodni powstanie szyitów.
ss, pap