Moskwa ukrywa prawdę?

Moskwa ukrywa prawdę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mimo zaprzeczeń Moskwy, zdaniem rosyjskiej prasy, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że za niedawną katastrofą dwóch rosyjskich samolotów stoją terroryści.
W nocy z wtorku na środę, katastrofom uległy niemal jednocześnie dwa rosyjskie samoloty pasażerskie w okolicach Rostowa i Tuły. Zginęło w nich w sumie 89 osób.

"Dwie katastrofy w jednym kraju, jednej nocy - to nadzwyczajne wydarzenie. Ostatni raz coś podobnego stało się 11 września 2001 roku. W Nowym Jorku, w odstępie kilku minut, dwa pilotowane przez terrorystów samoloty staranowały wieże World Trade Center, jeszcze jeden samolot wbił się w gmach Pentagonu, a kolejny roztrzaskał się w pustynnym terenie" - snują analogie autorzy "Prawdy".

"Terroryści dobrali się do samolotów" - tytułuje swoją czwartkową relację nie mająca wątpliwości w tej sprawie "Prawda", organ komunistów rosyjskich.

Dziennikarze "Komsomolskiej Prawdy", jednej z najpoczytniejszych gazet w Rosji, zwracają uwagę na "zadziwiającą" łatwość, z jaką można dotrzeć przez przejście służbowe wprost na płytę moskiewskiego lotniska Domodiedowo. To z niego wystartowały obie maszyny. "Przez godzinę - piszą - błąkaliśmy się spokojnie między samolotami, szykującymi się do odlotu, również między tymi, które należą do linii lotniczych Sibir i Volga-Aviaexpress. To maszyny tych linii rozbiły się przed dwoma dniami.

"Kommiersant" zastanawia się, dlaczego państwową komisją dochodzeniową kieruje nie reprezentant tzw. resortów siłowych, a  cywil, minister transportu, Igor Lewitin. "Sądzić można, że przed (niedzielnymi) wyborami prezydenta Czeczenii władze po prostu nie  chcą uznać ewidentnego faktu: akty terroru na taką skalę mogą w  Rosji zorganizować tylko bojownicy czeczeńscy".

Czeczeni uprzedzali o nich po niedawnym ataku na Grozny. "Terenem wojennym jest dziś cały Kaukaz Północny i całe terytorium Rosji. Będziemy uderzać w te miejsca, które uznamy za stosowne, i wtedy, kiedy będzie nam wygodnie" - głosiło oświadczenie czeczeńskie.

Przedstawiciel separatystyczego czeczeńskiego rządu odżegnał się jednak od katastrof. - Atakujemy tylko cele wojskowe - powiedział.

Podobnie jak wszystkie światowe agencje prasowe, również "Izwiestija" cytują Władimira Jakowlewa, pełnomocnego przedstawiciela prezydenta Władimira Putina w Południowym Okręgu Federalnym, który podkreślił, że podstawową wersją obydwu katastrof "pozostają akty terroru".

em, pap