Konserwatywny dziennik "L'Indipendente" zaapelował w ostrych słowach: "Dosyć z dyletantami w Iraku. Niech rząd zabroni wolontariuszkom ponownego wyjazdu do Bagdadu". Według gazety dwie Simony od razu znalazły się na scenie w blasku reflektorów. Czy te dziewczyny naprawdę zrozumiały, co się stało? - pyta komentator.
Najostrzejsze słowa krytyki znalazły się na łamach prawicowego, słynącego z kontrowersyjnych publikacji "Libero", który ze zdumieniem podkreśla, że chcą one wrócić do Iraku. "Dwie Simony beatyfikują terrorystów, nie dziękują Silvio Berlusconiemu i mówią: Nasze miejsce jest w Bagdadzie. Jak je złapią, my za nie zapłacimy. A tymczasem "odważni" iraccy opozycjoniści pokazują brytyjskiego zakładnika, traktowanego jak zwierzę" - napisał publicysta tej gazety.
em, pap