Śledztwo w sprawie śmierci Arafata?

Śledztwo w sprawie śmierci Arafata?

Dodano:   /  Zmieniono: 
B. lekarz Arafata, Aszraf al-Kurdi żąda ekshumacji jego ciała i oficjalnego śledztwa, by ustalić przyczyny jego śmierci. Brak oficjalnego komunikatu w tej sprawie uważa za podejrzany.
Podejrzenia Kurdiego, dawnego jordańskiego ministra zdrowia, tak jak i palestyńskiej opinii publicznej, wzbudza fakt, że lekarze z francuskiego szpitala, w którym Arafat zmarł w czwartek, nie opublikowali komunikatu o przyczynach śmierci. "W każdym kraju pochówek musi poprzedzić wydanie aktu zgonu ze wskazaniem jego przyczyn, a tego nie ma" - mówi jordański lekarz.

Przypomniał, że francuskie prawo nie zezwala na ruszanie ciała zmarłego bez zezwolenia wdowy. "Ale w tej chwili zwłoki znajdują się w Ramalli, pod jurysdykcją władz palestyńskich" - zauważył Kurdi.

Mufti Jerozolimy Akrama Sabri potwierdził, że szarijat (prawo islamskie) nie zabrania ekshumacji, jeśli przyczyny są ważkie.

Z braku oficjalnych informacji palestyńska opinia publiczna już wyrobiła sobie zdanie o przyczynie śmierci ukochanego przywódcy, podobnie jak izraelska. Krążące uporczywie wśród Palestyńczyków pogłoski mówią o otruciu, po stronie izraelskiej uparcie pojawia się hipoteza o śmierci na AIDS, powtarzana jak najpoważniej przez prasę w Tel Awiwie.

Według Palestyńczyków, Arafatowi podano w jakimś napoju truciznę nie pozostawiającą śladów w organizmie. Wersję tę powtórzył w sobotę siostrzeniec Arafata, stały przedstawiciel władz palestyńskich przy ONZ Naser al-Kidwa, w wywiadzie dla tureckiego dziennika "Vatan". "Jeśli ta śmierć byłaby normalna, można byłoby postawić diagnozę" - oświadczył.

Wątpliwości te utrzymują się nadal mimo wielu oficjalnych dementi. Arafat został przyjęty do szpitala z podejrzeniem komplikacji po grypie żołądkowej. Później pojawiały się pogłoski kolejno o ataku serca, chorobie Parkinsona, nowotworze, trombocytopenii (małopłytkowość) i białaczce. Większość z tych wersji dementowano. Hipotezę, że Arafat mógł zostać otruty osobiście dementowali palestyński minister spraw zagranicznych Nabil Szaat i przedstawicielka Organizacji Wyzwolenia Palestyny Leila Szahid.

Mimo to podczas piątkowego pogrzebu w Ramalli tłum skandował: "Wiadomo, że otruli naszego prezydenta". Szef biura radykalnej organizacji islamskiej Hamas, Chalid Meszaal oświadczył, że to Izraelczycy "zatruli krew" Arafata.

Wyobraźnię Palestyńczyków dodatkowo podsyciło to, że nie pokazano podczas pogrzebu ciała Arafata; uznali oni, że ich przywódcy nie pochowano w Ramalli, lecz pogrzebano w sekrecie zgodnie z jego wolą - na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie, za zgodą Izraela albo bez niej. Niektórzy wierzą nawet, że Arafat wciąż żyje i pewnego dnia powróci.

em, pap