Napisane odręcznie po angielsku i arabsku listy są pierwszym znakiem życia znanego irackiego polityka od czasu jego uwięzienia 24 kwietnia 2003 roku. Aziz, znany z licznych wystąpień i kontaktów międzynarodowych, poddał się tego dnia Amerykanom, licząc niewątpliwie na łagodniejsze potraktowanie niż wielu jego kolegów - przywódców i działaczy obalonego reżimu.
Aziz narzeka , iż podobnie jak inni więźniowie jest całkowicie odcięty od świata i wzywa do "interwencji" w celu zmiany godnej ubolewania "sytuacji w jakiej się znajdujemy i sposobu traktowania nas", które "są całkowicie sprzeczne z Konwencjami Genewskimi i prawem irackim".
Aziz, jedyny chrześcijanin w rządzie Saddama Husajna, znajdował się na 43 miejscu listy 55 najbardziej poszukiwanych przez Amerykanów członków irackich władz reżimowych, którym podporządkowano poszczególne kart słynnej amerykańskiej "talii listów gończych", w której poszczególne karty nosiły wizerunki ściganych reżimowców .
Tak odległe miejsce świadczy, że w porównaniu z innymi funkcjonariuszami saddamowskiego reżimu jego przewinienia są stosunkowo niewielkie i że nie należał on do ścisłego grona współpracowników dyktatora, wywodzących się z reguły z Tikritu, rodzinnego miasta Saddama Husajna - pisze "Observer".
em, pap