Strach przed "polskim imperializmem" (aktl.)

Strach przed "polskim imperializmem" (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjska prasa oskarża Polskę o przygotowywanie przewrotu na Białorusi, której powodem mają być... ekspansjonistyczne zapędy Warszawy. Zdaniem "Komsomolskiej Prawdy", w roli taranu wykorzystywani są białoruscy Polacy.
Jak pisze rosyjski dziennik "Komsomolskaja Prawda", MSZ Białorusi zaleca rodakom, by nie wyjeżdżali na Zachód. - W Europie jest niebezpiecznie. W Niemczech-Francji-Szwajcarii - powodzie, w Portugalii - pożary - "ostrzega" MSZ. Duża część białoruskiej i międzynarodowej społeczności oceniła tę decyzję jako jeszcze jedną próbę "reżimu Łukaszenki" odizolowania kraju od Zachodu.

To zrozumiałe - pisze rosyjski dziennik. W przyszłym roku na  Białorusi odbędą się wybory prezydenckie. Po to, by nie dopuścić do zwycięstwa w nich Łukaszenki, uruchomiono niemałe środki. USA, na przykład, dadzą 40 mln dolarów, Europa - środki medialne. Liczne polskie organizacje pozarządowe typu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności czy Fundacji Batorego szykują aktywistów przyszłej kolorowej rewolucji. Jest schemat: pieniądze z USA, propagandowe możliwości Unii Europejskiej i etniczni Polacy na Białorusi w charakterze oddziału szturmowego - ocenia gazeta.

Twierdzi też, że polskie gazety same przyznają, iż prawdziwy cel twórców schematu -  to bynajmniej nie walka o demokrację na Białorusi, lecz usunięcie Rosji z białorusko-polskiej granicy. Zdaniem niektórych ekspertów, związek Rosji i Białorusi oznaczałby krach polskiej dyplomacji. W  Warszawie omal nie biją na alarm: "Rosyjskie czołgi zaraz znajdą się pod Białymstokiem!".

"Komsomolskaja Prawda" surowo ocenia nasze wysiłki niesienia pomocy rodakom z Białorusi. Pisze: wychodzi, że dla osiągnięcia "strategicznych", z paranoidalnym odcieniem, celów, polskie władze gotowe są poświęcić interesy i  bezpieczeństwo swoich rodaków na Białorusi.... Nawiasem mówiąc, wszystko to już było. W 1939 roku armia polska razem z niemiecką weszła do Czechosłowacji. Dla obrony interesów czeskich etnicznych Polaków. Czym to się niebawem skończyło dla Polski, pamiętają wszyscy.

Z kolei Izwiestija piszą, że Warszawa zbiera koalicję do walki z Łukaszenką. "Odtąd z +reżimem Aleksandra Łukaszenki+ walczyć będzie nie +wróg zza oceanu, jak zwykł wyrażać się białoruski przywódca, ale koalicja kilku krajów z Polską na czele" - pisze moskiewski dziennik w publikacji, zatytułowanej "Pierwszy Front Białoruski".

"Izwiestija" podkreślają, że "to właśnie Warszawa jako pierwsza wystąpiła z koncepcją zbudowania sojuszu +do walki z dyktatorskim reżimem+". "Premier Polski Marek Belka zaprosił do niego Litwę, Łotwę i Ukrainę" - dodaje gazeta.

Gazeta odnotowuje, że "prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko gotów jest podjąć się roli pośrednika w +dialogu+ Warszawy z  Mińskiem i chce rozmawiać o tym z Łukaszenką podczas (rozpoczynającego się w piątek) szczytu WNP w Kazaniu".

"Wojna dyplomatyczna, którą od kilku miesięcy prowadzą Warszawa i Mińsk, wyszła poza ramy dwustronnych stosunków". "Inicjatywa wciągnięcia do konfrontacji innych państw należy do Marka Belki. Obdzwonił on po kolei szefów rządów Ukrainy, Litwy i Łotwy, proponując im +koordynację działań wobec Aleksandra Łukaszenki+" - twierdzą "Izwiestija".

Według gazety, "niespodzianką jest obecność w tym gronie premiera Łotwy Aigarsa Kalvitisa, gdyż dotychczas +sprawy białoruskie+ Warszawa omawiała z Ukrainą i Litwą". "W nieformalnym szczycie na  Krymie, który odbył się w dniach 18-19 sierpnia, gdzie również mówiono o +problemie Białorusi+, uczestniczył też gruziński prezydent Michael Saakaszwili. Do niego Belka nie zadzwonił. Jednakże szansę potępienia +reżimu Łukaszenki+ prezydent Gruzji będzie mieć już wkrótce - 31 sierpnia weźmie udział w obchodach 25- lecia +Solidarności+" - piszą "Izwiestija".

Jak pisze dziennik, "Warszawa proponuje nowej koalicji uruchomienie niezależnej rozgłośni radiowej, która nadawałaby po  białorusku".

"Do uregulowania kryzysu Warszawa próbuje wciągnąć także Komisję Europejską. Polskie MSZ zwróciło się do niej o pomoc - poparcie Warszawy w obronie praw polskiej mniejszości na Białorusi. W  odpowiedzi Łukaszenka oskarżył Zachód o przygotowywanie interwencji" - dodają "Izwiestija".

Gazeta przytacza też opinię rosyjskiego politologa Borysa Makarenki, którego zdaniem "+pomarańczowy+ scenariusz na Białorusi jest niemożliwy". "Na Białorusi nie ma komu obalać Łukaszenki. Jeśli Polacy i spółka mają choć trochę zdrowego rozsądku, to  powinni rozumieć, że obalać reżim można tylko od wewnątrz. Nie  widzę nikogo, kto mógłby to zrobić" - ocenia Makarenko.

"Izwiestija" publikują również wyniki sondy, przeprowadzonej przez opiniotwórcze radio Echo Moskwy, z której wynika, że 65 proc. respondentów jest zdania, iż w sporze tym Moskwa powinna wystąpić po stronie Mińska. Polskę, Ukrainę, Litwę i Łotwę gotowych jest poprzeć 35 proc. uczestników badania.

em, pap