Rosyjski Gazprom żąda, by Ukraina od 1 stycznia 2006 roku płaciła za 1 tys. m sześciennych gazu 230 dolarów wobec obecnych 50 dolarów. Gazprom grozi odcięciem Ukrainie dostaw.
Ukraińskie władze zdają sobie sprawę z tego, że trzeba będzie płacić za gaz cenę rynkową, lecz pragną okresu przejściowego na podnoszenie ceny.
W piątek Gazprom przeprowadził, jak nazwał to wiceszef zarządu Aleksandr Miedwiediew, " ćwiczenia sztabowe" w celu wypracowania działań w sytuacji, gdy do końca roku nie zostaną podpisane z Ukrainą kontrakty na dostawy gazu i jego tranzyt.
Miedwiediew zapowiedział jednocześnie, że mimo sporu cenowego z Ukrainą dostawy rosyjskiego gazu do Europy nie zostaną przerwane. Przez Ukrainę Rosja przesyła 80 proc. gazu dla odbiorców w Europie Zachodniej.
ss, pap