Co najmniej trzykrotnie zmarły kanclerz Helmut Kohl odegrał niebagatelną rolę w najnowszej historii Polski. Po raz pierwszy, gdy na przekór większości niemieckiej opinii publicznej zachował w latach 80. nieufny sceptycyzm w stosunku do Sowietów, a zwłaszcza wobec słynnej pierestrojki zaordynowanej w 1985 r. przez nowego genseka Michaiła Gorbaczowa. W wydanych kilka lat temu głośnych „Tekach Kohla” kanclerz otwarcie przyznaje, iż nie tylko nie ufał wtedy Gorbaczowowi i nie wierzył w dalekosiężne skutki jego reform, ale traktował sowieckiego przywódcę jako niebezpiecznego „konia trojańskiego”, który zręcznie zmierza do podzielenia Zachodu i pozbawienia zagranicznego wsparcia dysydentów w bloku komunistycznym.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.