Jan Śpiewak
Ubiegłotygodniowa rozprawa komisji weryfikacyjnej ds. warszawskiej reprywatyzacji w sprawie kamienicy na warszawskiej Pradze nie zapowiadała się szczególnie interesująco. Kamienica przy ul. Łochowskiej została sprywatyzowana metodą „na ducha” albo „na kuratora”. Instytucja kuratora w teorii miała chronić interes spadkobierców. Wyobraźmy sobie taką sytuację: mężczyzna wyjeżdża za granicę i ślad po nim ginie. Nie wiadomo, czy go porwali, czy zginął, czy może żyje sobie spokojnie gdzieś na krańcu świata. Tymczasem umiera jego ojciec, pozostawiając w spadku dom. Zaginiony mężczyzna miał brata. I co teraz zrobić ze spadkiem? Bez udziału zaginionego nie można przeprowadzić postępowania spadkowego. Właśnie do tego typu przypadków wymyślono instytucję kuratora, który ma reprezentować interesy osób nieznanych z miejsca pobytu. Może decydować o majątku, jego sprzedaży, przechowywać pieniądze w depozycie, aż osoba się ujawni lub zostanie uznana za zmarłą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.