Warszawski sen
To jeden z najmądrzejszych sposobów obchodzenia rocznicy Powstania Warszawskiego. W ubiegłym roku Masecki i Młynarski składali na początku sierpnia hołd Mieczysławowi Foggowi, w tym roku wielki album „For Warsaw with Love” proponuje Michał Urbaniak. Najbardziej znany polski jazzman płytę zaczyna znamiennym zawołaniem „Free your mind / Free your soul”. Potem – biorąc za punkt wyjścia stare melodie stolicy – rozpoczyna to, w czym jest najmocniejszy: dialog współczesności z klasyką, żonglerkę nowoczesnymi i starszymi brzmieniami. I jak zwykle u Urbaniaka – konwencje trzeba przyjąć i pójść z duchem odartej z reguł swobody. Słynny jazzman dwa lata temu w wywiadzie dla „Wprost” wychwalał ducha wolności artystycznej Nowego Jorku. Dziś wysyła w świat podobny komunikat – tylko o Warszawie.
Michał Urbaniak, „FOR WARSAW WITH LOVE”, Muzeum Powstania Warszawskiego/Agora
W pancernej zbroi
NIE MA NA ŚWIECIE BARDZIEJ HEJTOWANEGO ZESPOŁU METALOWEGO NIŻ SABATON. Grupa upodobała sobie wyśpiewywanie w stylistyce zbliżonej do power metalu wojennych historii europejskich krajów. A że każdy naród ma swoje Termopile, przez chwilę to się udawało. W Polsce Sabaton w nagraniu „Uprising” opisywał bohaterstwo powstańców warszawskich. Później (przypadek?) sprzedał u nas kilka dużych koncertów. Album „The Great War” udowadnia jednak, że nic dwa razy się nie zdarza. Sabaton umie snuć opowieści o przeszłości do dynamicznie zagranych akordów. Ale patos muzyków zamiast szacunku rodzi pełne politowania spojrzenia, ironię i zwykłe szyderstwo.
Sabaton, „THE GREAT WAR” Mystic
Temperatura Islandii
CZŁONKOWIE OF MONSTERS AND MEN PRZEMYCAJĄ DO MUZYKI POPULARNEJ AWANGARDOWE ELEMENTY. Na płycie „Fever Dream” mocniej niż dotychczas zwrócili się w stronę elektroniki. Ale kłaniając się aktualnym trendom, Islandczycy zachowali własny sznyt. Bawią się śpiewaniem na głosy i budują klimat jak z ballad z lat 80. Ich „Róróró” lub „Waiting for the Snow” mogłyby się znaleźć w repertuarze formacji Propaganda lub wczesnego Roxette. Ciekawe, czy propozycja znajdzie zrozumienie wśród młodych. Starsi na pewno – parafrazując klasyka – „pójdą za Of Monsters and Men jak na bal”.

Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze