Grałem u Rydzyka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pytania niepolityczne
Rozmowa z Jerzym Wenderlichem, posłem SLD

Podobno grał pan u Ojca Rydzyka pierwsze skrzypce. Jedyne. W latach 70. Tadeusz Rydzyk stworzył w Toruniu zespół grający na mszach bigbitowych. Byłem wtedy w liceum. Rydzyk uznał mnie za wiolinistyczny talent.

Pan, lewicowiec, grał na mszach? Grałem! Na msze przychodziło tyle osób, że musieliśmy wystawiać głośniki przed kościołem.

O. Rydzyk też na czymś grał? Nie. Ale często podchodził na próbach do organów i naciskał jakiś klawisz. Cieszył się jak dziecko, że wydobywa się dźwięk.

To jaka była jego rola? Wielka! Już wtedy umiał załatwić wszystko! Ściągnął dla moich skrzypiec przystawkę elektryczną z zagranicy. Wówczas graniczyło to z cudem.

Dzięki temu mógł pan "pięknie Panu Bogu grać". To cytat z Rydzyka! Powiedział tak w 1996 r. Wyczytywał publicznie nazwiska nikczemników, którzy głosowali za liberalnymi rozwiązaniami aborcyjnymi. Mnie potraktował łagodniej. Powiedział: "głosował też poseł Wenderlich, który tak pięknie grał na skrzypcach. Jurku, kto cię do tego namówił?

Wciąż pana lubi? Niech mnie pan nie straszy. W 2000 roku wystąpiłem przeciw przejęciu przez Rydzyka atrakcyjnych terenów w Toruniu.To, co mnie spotkało ze strony Radia Maryja, przeszło ludzkie wyobrażenia. Nie przeszkodziło to Rydzykowi przechwalać się w jednym wywiadów, że byłem jego uczniem

A był Pan? Uczniem Rydzyka? Do dziś najprawdopodobniej nie znałbym dziesięciu przykazań, a za to perfekcyjnie kodeks handlowy. Byłem po prostu bigbitowym kościelnym muzykiem.A Tadeusz Rydzyk był moim menedżerem.

Więcej możesz przeczytać w 29/2007 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 29/2007 (1282)