Wojciechowska broni raportu, jedna z matek pyta: Dlaczego sięga się po nasze dzieci jako szczurki laboratoryjne?

Wojciechowska broni raportu, jedna z matek pyta: Dlaczego sięga się po nasze dzieci jako szczurki laboratoryjne?

Martyna Wojciechowska
Martyna Wojciechowska Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
Czy nie rozumiecie, że przepychanki dorosłych nie służą tej sprawie, że atakując ten projekt w takiej formie odciągacie uwagę od PRAWDZIWEGO PROBLEMU, jakim jest zdrowie psychiczne młodych? – pyta Martyna Wojciechowska odnosząc się do wywiadu, który opublikowaliśmy we „Wprost”. Jego autorka, Krystyna Romanowska, odpowiada: Jeżeli stawianie dzieciom pytań mogących uruchomić w nich traumy i doprowadzić do indywidualnych tragedii, jest ceną za głośny raport o złym stanie psychicznym najmłodszych Polaków, to może lepiej, żeby w ogóle nie powstał.

Proszę sobie wyobrazić 9-10-letnie dziecko, któremu między matematyką a wychowaniem fizycznym wyświetlono na ekranie komputera ankietę z 40 pytaniami i poproszono o odpowiedzi. A wśród pytań są takie: – Jak często w ciągu ostatnich 3 miesięcy zdarzało ci się: – sięgać po pornografię, – samookaleczać się (np., ciąć się, przypalać papierosem), – wysyłać swoje nagie zdjęcia przez Internet (drogą e-mail, przez komunikatory, media społecznościowe), – spożywać leki bez przepisu lekarza w sposób niezgodny z ich przeznaczeniem (w celu odurzenia się, poprawy swojego samopoczucia).

Są też pytania o oglądanie gali Fame MMA, branie udziału w internetowych challeng'ach i o to czy ktoś z dziecka rodziny („rodzeństwo, tata, mama”) korzystał kiedyś z pomocy psychologa. Jest również zapytanie o to, czy: „obawia się, że inni ludzie mają bardziej satysfakcjonujące doświadczenia w życiu”.

Może wyjdę na konserwatywną ciotkę, ale zastanawia mnie, skąd u dorosłych – konstruujących kafeterię pytań w ankiecie głośnego badania Młode Głowy Fundacji UNAWEZA przekonanie, że każdy uczeń 4. klasy szkoły podstawowej wie, czym jest pornografia, na czym polegają rodzaje samookaleczeń oraz że wpadł już na pomysł wysyłania nagich zdjęć przez komunikatory internetowe oraz media społecznościowe (przypominam: dozwolone formalnie od 13 roku życia).

Wierzę naiwnie, że jakiejś części ze 187 tys. dzieci, które wypełniły ankietę, nie przyszło w ogóle do głowy, że można zażywać leki rodziców (dla poprawienia nastroju lub odurzenia).

Co więcej, uważam, że być może nie wszyscy rodzice obarczają niepotrzebnie dzieci zwierzeniami na temat swoich wizyt u psychologa czy psychiatry. Żywię też nadzieję, że dzieciaki nie wpadają na pomysły oceny satysfakcji życiowej swojego życia, a przynajmniej nikt nie wysnuwa z tych ocen wniosków o ich poziomie szczęścia?

Cały artykuł dostępny jest w 22/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.