Trzeba przyznać, że platfusy – starą nazwę platformersi chowamy do lamusa – w jednym są dobrzy. W zwalaniu winy na PiS. Wrocław dostał w kuper przy okazji Expo, więc nowa ekipa twierdzi, że to wina starej, i wali w kuper, ale nie wrocławski, lecz kaczy. Bo nowa władza zrobiła, ile się dało, jak to obwieścił minister kultury Bogdan Zdrojewski. Który do Paryża pojechał, zobaczył i przegrał. Prawie jak Cezar.Katarzyna Hall (szczere pozdrowienia dla całej rodziny ze szczególnym uwzględnieniem męża) zapewniła nauczycieli, że w przyszłym roku dostaną podwyżki. Co prawda zamiast 10 procent jedynie 3, ale jakie 3! Pełne zaufania, miłości, spokoju i dumy. I jeszcze raz zaufania. I jeszcze raz.
Ale nędzna trója nie zadowoliła Donalda Magica Tuska. Polecił z niej zrobić nawet nie 10 procent, które zapowiadał w exposé, ale 15. Albo już wcześniej odkryli, skąd wziąć tę kasę, i szpanują, albo Tusk uwierzył, że rzeczywiście potrafi robić cuda. I przez najbliższe 4 lata będzie wciąż próbował. – No, Donald, skup się bardziej, tym razem na pewno dasz radę! – wrzeszczy Schetyna. – Yyyyy – zapiera się Magic. – Udało się! Udało! Przesunąłeś łyżeczkę o 2 centymetry!
A wicepremier Pawlak w imieniu PSL kwęka na bon edukacyjny. A trzeba przyznać, że głos prezesa ludowców do niczego się tak dobrze nie nadaje jak właśnie do tego. Głowę dajemy, że Pawlak w tym rządzie będzie wicepremierem do spraw kwękania.
Pawlak kwęka dalej. Likwidacji podatku Belki w przyszłym roku nie będzie, może później się go ciachnie. Już chcieliśmy się jako ciułacze oburzyć, ale w sumie nie ma o co kruszyć kopii. Podatek płaci się przecież od zysków kapitałowych, a odkąd rządzą platfusy, tych zysków nie ma, bo giełda w ramach cudu gospodarczego szoruje pyskiem o trociny. Czyli w pewnym sensie już ten podatek zlikwidowali. Dzięki!
Premier ogłosił, że to on jest od polityki zagranicznej, od której prezydentowi wara. Żeby obsikać teren, wycofał sprzeciw Polski wobec czegoś tam. Prezydent się obruszył i zdaje się też zamierza obsikiwać. Spór między PO i PiS wejdzie więc w nową, raczej mokrą fazę. Niezłe jaja! Piotr Targoński – niegdysiejszy asystent Tuska, z zawodu model – został szefem gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych i administracji, czyli po ludzku Grześka Schetyny. Nie byłoby w tym nic zabawnego (nie mamy nic przeciwko ładnym młodym chłopcom), gdyby nie fakt, że Targoński miał kiedyś sprawę o pokopanie policjanta. No, teraz będzie sobie mógł kopać do woli.
Bufetowa już rok rządzi Warszawą! Prócz kilkumiesięcznych totalnych korków nic strasznego w stolicy się nie stało. Potwierdza to klasyczną myśl Włodzimierza Lenina, że rządzić mogą nawet kucharki.
Jest tak miło i uroczo, więc mogłoby tak pozostać, ale niestety – ta banda ze służby zdrowia domaga się Bóg wie czego. Na lekarzach nie zrobiło wrażenia groźne nazwisko Ewy Kopacz i nie doszli z nią do porozumienia. Na szczęście w odwodzie pozostaje Magic Tusk. W razie potrzeby użyje swej mocy
i wszystkim lekarzom… poprzesuwa łyżeczki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.