Czy Szejnfeld spełnił tę prośbę? Miesiąc po otrzymaniu listu przesłał do Komitetu Stałego Rady Ministrów opinię, w której opowiada się przeciw dopłatom, ewentualnie postuluje ich obniżenie. Tyle że podobnie napisał w piśmie do komitetu z 17 lipca, czyli kilkanaście dni przed otrzymaniem listu Koska. Swoje uwagi powtórzył jeszcze raz 11 maja 2009 r. Wiceminister finansów Jacek Kapica oceniał zachowanie resortu gospodarki jako „wciąganie Ministerstwa Finansów w nieustanne konsultacje" i „chęć przedłużania procesu legislacyjnego”.
Szejnfeld nie chciał rozmawiać na temat listu Koska. Co na to śledczy? – Laurka wystawiona przez pana Koska przynosi wiele pytań. Zamierzam wystąpić o bilingi Szejnfelda – zapowiada Beata Kempa z PiS. – Podziękowania za aktywność z pewnością wymagają wyjaśnienia – mówi Bartosz Arłukowicz z SLD. – To zwyczajne wazeliniarstwo. Gdyby Kosek miał jakieś nieformalne relacje z Szejnfedlem, to nie pisałby do niego tak czołobitnych listów – twierdzi z kolei Jarosław Urbaniak z PO.
| MK
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.