Minister Sikorski swoim berlińskim wystąpieniem pokazał, jak wielkie ma ambicje. Pytanie brzmi, jak wielkie są jego cele.
Jak wielkie? Największe. Jednak na swoją najważniejszą polityczną wojnę szef MSZ będzie musiał poczekać. Dziś jest na fali, ale musi wyhamować swoje ambicje. Wszystkie okienka są dla niego pozamykane na lata. Prezydentura – zablokowana, Bronisław Komorowski na pewno będzie chciał walczyć o reelekcję. Premierostwo – na razie nierealne. Komisja Europejska, struktury unijne? Tu pierwszy w kolejce jest Donald Tusk. Sikorskiego czeka długi marsz.
Więcej możesz przeczytać w 50/2011 wydaniu tygodnika e-Wprost .
Archiwalne wydania Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Komentarze
Uchronmy sie przed, za wszelka cene, od wojny pols.-polskiej.Jej analogia retrospekcyjnie doprowadzila do rozbiorow Polski.My sami sobie zgotowalismy te kleske,naszego nie istnienia.
Dzisiaj rozbiory nam nie groza,ale izolacja.Seperatyzm.Gospodarcza z tym idaca kleska.
W miare czasu spoleczenstwo przekona sie do rzadow premiera Tuska i moze obiara go premierem na trzecia kadencje.