Tydzień w skrócie

Tydzień w skrócie

Dodano:   /  Zmieniono: 
KOMENTARZ

Pała z reformy


Co piaty tegoroczny maturzysta oblał egzamin dojrzałości. W najbliższychlatach może być jeszcze gorzej.

Gdy w 2006 r. 20 proc maturzystów poległo naegzaminie dojrzałości, ówczesny minister edukacji Roman Giertych przeraził siędo tego stopnia, że ogłosił słynna „amnestie maturalna”. O tego czasu przywykliśmyjuz, ze egzamin dojrzałości zdaje około 80 proc. absolwentów. Co piaty młodyPolak po trzech latach szkoły ponadgimnazjalnej nie odpowiada poprawnie na 30proc. pytań w maturalnym teście. Bo tyle wystarczy, by maturę zdać.

Resortedukacji ma pomysł na poprawienie wyników. Po pierwsze: likwidacja liceów profilowanych,które zaniżają poziom (57 proc. ich uczniów zdało maturę). Słuszna decyzja, aledokąd pójdzie młodzież, która obecnie wybiera te szkoły? Nie do zawodówek,które od lat są likwidowane. Pewnie do ogólniaków, które w dobie niżu demograficznegoprzyjmą każdego. I doprowadza.

Zofia Jankowska

LICZBA TYGODNIA

350 000

Tyle złotych Nergal przekazał na rzecz Fundacji DKMS. Zarobił te kwotę, reklamując napój energetyczny. Adam Darski wspiera największą w Polsce bazę dawców komórek macierzystych od momentu, w którym dzięki DKMS dostał półtora roku temu szanse na pokonanie białaczki.

Wystartowała Letnia Szkoła Wyszehradzka

Korupcja, utrata zaufania społecznego, kryzys w strefie euro, arabska wiosna i… współczesna twórczość artystyczna – to główne tematy tegorocznej, jedenastej już szkoły. Warsztaty, wykłady i seminaria do 14 lipca prowadzą m.in. Jan Lityński, Jan Sechter, Magdalena Vašáryova, László Személyi i Gottfried Wagner.

Uczestnikami zajęć organizowanych przez krakowskie Stowarzyszenie Willa Decjusza są studenci, doktoranci, nauczyciele i dziennikarze – głównie z państw wyszehradzkiej czwórki. Jego inicjatywą jest również Nagroda im. Sérgia Vieiry de Mello, wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds praw człowieka przyznawana corocznie od 2003 r. osobom i organizacjom pozarządowym za działania na rzecz pokojowego współistnienia i współdziałania społeczeństw, religii i kultur. W tym roku zostanie wręczona w październiku podczas konferencji poświęconej kulturze tolerancji.

MJ

Pan Kazimierz się uśmiecha

Stadion Narodowy im. Kazimierza Górskiego to od zeszłego tygodnia pełna nazwa naszej narodowej areny. Z synem legendarnego trenera Dariuszem Górskim rozmawia Magdalena Rigamonti.

Co pan tak na czarno?

To po tej biało-czerwonej euforii, co tak nam wszystkim Polakom opadła. OK, żartuję. Ojciec mówił: „Mecz można wygrać, przegrać albo zremisować”.

Tyle że on głównie wygrywał.

No właśnie i teraz znowu wygrał, bo Sejm przyjął uchwałę, że Narodowy nosi jego imię. Wie pani, to właśnie tata był największym orędownikiem zorganizowania wspólnie z Ukrainą mistrzostw Europy. Pamiętam, jak w 2003 r. we Lwowie ekscytował się tym pomysłem. Dla niego takie wspólne Euro miało również osobiste znaczenie. Przecież był lwowiakiem... Myślę, że patrzy teraz na to wszystko, co się u nas dzieje, z góry i się uśmiecha.

Podpatrywał pan, jak ojciec trenował swoich piłkarzy?

Przez większość roku nie było go w domu. Zgrupowania, obozy, mecze, podglądanie, jak grają inni. Ojciec nie naciskał. Mówił tylko, żeby pogromu nie było. I się uśmiechał. Po lwowsku był dobrotliwy. Lubił ludzi. I więcej nic. Żadnych przymusów. Oni po prostu bardzo chcieli grać, pokazywać, udowadniać. Inne czasy były. Przecież za granicę normalnie się nie wyjeżdżało. Po mistrzostwach świata nagrodą były dwa tygodnie w Bułgarii. Z rodzinami.

W domu rozmawialiście o piłce?

Kiedy już przyjeżdżał do nas, to o piłce nie było mowy. Z mamą miał taką umowę. Od czasu do czasu, jeszcze w latach 60., do naszego mieszkania przy Świętokrzyskiej przychodzili koledzy ojca, trenerzy Kuchar, Koncewicz, Foryś i Matias. To była lwowska szkoła. Przyjeżdżali, całą noc siedzieli i gadali o piłce. Oczywiście przy jakiejś ćmadze… Ale chyba coś z tych spotkań dla polskiej piłki wynikało. Sukcesy były. Wielkie sukcesy.

Mistrzostwa świata nie udało się jednak zdobyć.

A było tak blisko. Ojciec żałował, że ten słynny mecz z Niemcami na wodzie został rozegrany… My nie popełnialiśmy błędów, pogoda go popełniła. A teraz my popełniamy błąd za błędem… Może dlatego, że taka presja ogromna była podczas tego Euro… Z takiej drużyny, jak ojciec w 1974 r. miał, to można było wystawić dwa równorzędne zespoły i nie wiadomo, który byłby lepszy. A teraz proszę mi wystawić.

Niektórzy mówią, że panu ojcu się po prostu udało.

A ja mówię, że udać to się może raz. A on doprowadził do całej serii zwycięstw. Wiedział, jak do piłki podejść, jak swoją wiedzę przekazać piłkarzom. Dziwię się, że Franek Smuda ucieka z pola walki i jeszcze mówi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. „Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?” – powiedziałby na to wszystko mój ojciec.

Magdalena Rigamonti

 „Wprost” w maju liderem cytowalności

Tygodnik WPROST był najczęściej cytowanym tygodnikiem opinii w maju – takie dane przynosi najnowszy raport Instytutu Monitorowania Mediów. Na nasze publikacje inne media powoływały się 134 razy. W tym samym czasie „Politykę” cytowano 73 razy, a „Newsweek Polska” – 71. Wysoka cytowalność „Wprost” to zasługa m.in. publikowanych w tygodniku wywiadów Piotra Najsztuba, Magdaleny Rigamonti oraz Michała Majewskiego i Pawła Reszki, a także redakcyjnych rankingów. Po pięciu miesiącach 2012 r. „Wprost” zdecydowanie przewodzi w zestawieniu najbardziej opiniotwórczych tygodników w Polsce, na nasze publikacje inne media powoływały się ponad 550 razy.

Raporty Instytutu Monitorowania Mediów opierają się na monitoringu tytułów prasowych oraz mediów elektronicznych (telewizji, radia i internetu). Nie uwzględniają wszelkiego rodzaju „przeglądów prasy”.

Minister zbuduje elektrownię

Były minister skarbu Aleksander Grad złożył poselski mandat. Wkrótce ma stanąć na czele spółki budującej pierwszą polską elektrownię atomową. Grad od wielu miesięcy myślał o rozstaniu z polityką. Wahał się nawet, czy startować w ostatnich wyborach parlamentarnych. Wiadomo było, że po 11 latach posłowania myśli o nowym zajęciu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kilka tygodni temu spotkał się z premierem. Podczas rozmowy miał omawiać z Donaldem Tuskiem swojr nowe zajęcia. W ubiegłym tygodniu decyzja zapadła i poseł PO ogłosił, że odchodzi z Wiejskiej. Nie opuszcza natomiast Platformy. – Będę nadal wspierać PO – podkreśla w rozmowie z nami.

Grad w swojej politycznej karierze był wojewodą tarnowskim, wiceministrem zdrowia i szefem resortu skarbu. Krytycznym punktem jego pracy jako ministra okazała się nieudana prywatyzacja Stoczni Gdynia, z której zakupu wycofali się Katarczycy. Mandat po Gradzie ma objąć Elżbieta Achinger.

 AGIEL
Więcej możesz przeczytać w 27/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.