Plan "B"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mogę sobie w tej chwili wyobrazić coś, co było nie do pomyślenia jeszcze rok temu: świat bez sprawnego NATO, z ONZ sprowadzoną do roli bezzębnego klubu dyskusyjnego oraz Europą podzieloną na obóz proamerykański i antyamerykańskie jądro kontynentu, bez Polski. Czy już w tej chwili nie powinniśmy przygotowywać na taką okoliczność planu "B"?
Pozostając poza centrum podzielonej UE, musielibyśmy, aby przetrwać, stać się państwem głodnym sukcesu 




Widmo de Gaulle'a
Francja może spełnić zawoalowane groźby wobec Polski i przełożyć rozszerzenie Unii Europejskiej na święty nigdy. Paryż już dwukrotnie zablokował akces państwa, które podejrzewał o nadmiernie atlantyckie sympatie - Wielkiej Brytanii w roku 1961 i 1967. Pamiętajmy też, że trzydzieści lat współistnienia we wspólnym rynku od czasu, gdy Wielka Brytania ostatecznie wstąpiła do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w 1973 r., zapewne utwierdziło francuskie elity w przekonaniu, że prezydent Charles de Gaulle miał rację, wetując akces wyspiarzy. Ostry kryzys wewnątrz unii sprowokowany amerykańskim planem odsunięcia od władzy Saddama Husajna jest tego dramatycznym potwierdzeniem. Tym, którzy chcą budować geostrategiczną przeciwwagę dla Stanów Zjednoczonych, rozszerzenie wspólnoty o kraje nie podzielające uprzedzeń antyamerykańskich wydaje się niecelowe. Dla Francji, która straciłaby rolę głównego rozgrywającego, jest ono wręcz szkodliwe. Nie można więc wykluczyć, że gdy przyjdzie do głosowania nad ratyfikacją traktatu o rozszerzeniu, niewielka, ale kluczowa liczba francuskich posłów "zbuntuje się" ku cichej satysfakcji Chiraca.
Żeby było jasne: byłby to wielki błąd w rodzaju Locarno, a nawet Jałty. W referendum unijnym zamierzam przymknąć oczy na wiele spraw, które mnie w unii rażą, i wrzucić kartkę oznaczoną "tak". Historia uczy, że niczego nas nie nauczyła. Trzeba było stu lat i stu milionów ofiar, by pogrzebać marksizm. Odpowiedzialna polityka nie może się opierać na szwejkowskim założeniu, że jakoś będzie. Mimo całego naszego chciejstwa trzeba się zastanowić, co będzie, jeśli nasze plany i aspiracje legną w gruzach i nie wejdziemy do Unii Europejskiej.

W antyamerykańskim centrum?
Jeśli doszłoby do zasadniczych europejskich podziałów, skończyłby się czas szczęśliwej atlantyckiej rodziny, w której nasz wybór cywilizacyjny pokrywał się z wyborem modelu polityki gospodarczej, polityki bezpieczeństwa oraz przynależności do głównych instytucji świata zachodniego. Niemcy i Francja, zapewne z Beneluksem, mogłyby się wówczas zdecydować na zbudowanie państwa federalnego na zasadzie traktatu wzajemnego o ściślejszej współpracy. W podzielonej na jądro i peryferia Europie Polska stanęłaby przed dramatycznym wyborem. Trzeba by się pożegnać z obietnicą traktatu z Nicei, który dawał nam pozycję ważnego gracza i możliwość wykorzystywania siły politycznej do uzyskiwania korzyści ekonomicznych. W Europie jądra siła Polski byłaby mniej więcej taka, jaka jest w trójkącie weimarskim: podczas negocjacji w Kopenhadze nie wystarczyło jej nawet na doprowadzenie do spotkania premiera Millera z prezydentem Francji. Przynależność do "trzonu" kontynentu zaspokajałby jednak minimum narodowych interesów w dziedzinie bezpieczeństwa, czyli umożliwiałaby okiełznanie potęgi Niemiec w ramach instytucji, w której mielibyśmy głos. Przezwyciężalibyśmy przekleństwo naszego położenia geograficznego i - zamiast stawać się miejscem "pomiędzy" - dołączylibyśmy na stałe do zwartego zachodnioeuropejskiego obszaru. Być może zabezpieczylibyśmy się przed zakusami Rosji, ale stracilibyśmy zapewne szanse na przeciągnięcie Ukrainy na zachodni brzeg. Ryzykowalibyśmy przyjęcie niewłaściwego dla nas modelu gospodarczego, umacniając w naszym biednym kraju model schyłkowego państwa socjalnego. Przykładanie ręki do budowania jedności Europy wokół ideologii antyamerykańskiej oznaczałoby dla wielu z nas łamanie sumienia.

W roli drugiego Izraela?
Pozbawiona niemiecko-francuskiego motoru reszta Europy najprawdopodobniej przekształciłaby się wkrótce w strefę wolnego handlu, bliższą unii sprzed traktatu z Maastricht niż państwu federalnemu. Gdyby Polska pozostała w strefie zewnętrznej, mogłaby nadal czerpać korzyści z wolnego handlu, a politykę bezpieczeństwa orientować na najpotężniejsze państwo świata. Nowa Europa, czyli Wielka Brytania, Hiszpania, być może Włochy oraz większość Europy postkomunistycznej, stanowiłaby przeciwwagę dla państw centralnych. Goszcząc zaplecze logistyczne i szkoleniowe wojsk USA w Europie, Polska mogłaby aspirować do roli Izraela nad Wisłą, to jest zaufanego i przydatnego sojusznika hipermocarstwa. Byłaby to jednak droga ryzykowna co najmniej z dwóch powodów. Ze względu na położenie geograficzne Polsce trudno przyjść z pomocą wojskową. Nie można też mieć pewności, czy dla globalnego mocarstwa staniemy się kiedykolwiek na tyle ważnym partnerem, aby nie poświęcić nas na ołtarzu strategicznych interesów. Korzyścią byłoby to, że sami podejmowalibyśmy decyzje o naszym losie, na dobre i na złe.

Strategia IV RP
Co innego być częścią wspólnoty, której kolektywna siła gwarantuje bezpieczeństwo terytorialne i silną pozycję przetargową w ustalaniu warunków globalnego handlu, a co innego być średniej wielkości biednym państwem w otoczeniu międzynarodowym, które powróciło do dziewiętnastowiecznych reguł równowagi sił. Trzeba sobie powiedzieć kilka twardych prawd.
Po pierwsze, wbrew powszechnemu przekonaniu, dekada lat 90. stanowiła okres podwyższonej konsumpcji dzięki sprzedaży dużej części majątku narodowego. Ten kapitał jest dziś zapewne lepiej zarządzany, ale wpływy z jego sprzedaży nie stworzyły podstaw rozwojowych kraju. Zamiast budować autostrady, sieci informatyczne czy spłacać część zadłużenia, większość pieniędzy przejedliśmy.
Po drugie, nie dysponując pomocą unijną, infrastrukturę, bez której nie będziemy w stanie konkurować w międzynarodowym podziale pracy, będziemy musieli zbudować sami, kosztem bieżącej konsumpcji.
Po trzecie, działając w mniej stabilnym otoczeniu międzynarodowym, państwo musiałoby zwiększyć wydatki na bezpieczeństwo, to znaczy wojsko, obronę terytorialną, dyplomację i służby specjalne, dalej obniżając spożycie indywidualne.
Reasumując: pozostając poza jądrem podzielonej unii, aby przetrwać, musielibyśmy się stać państwem energicznym i głodnym sukcesu; państwem i narodem, który wie, że w ostateczności może liczyć tylko na siebie. Aby się utrzymać na międzynarodowych rynkach, musielibyśmy pracować wydajniej, za mniejsze pieniądze, akceptując bardziej skąpą osłonę socjalną i twardsze reguły gry gospodarczej. Zamiast biadolić na "wilczy kapitalizm", trzeba by ostatecznie porzucić postsocjalistyczny bagaż populizmu.

Myślenie w najwyższej cenie
Historia pełna jest wypadków państw - z osiemnastowieczną Polską na czele - które, nie umiejąc się dostosować do zmienionej sytuacji, zastygły w rozwoju i osłabły, aby stać się łupem mocniejszych. Są też, acz rzadsze, przykłady państw, które znalazłszy się w niebezpiecznym otoczeniu, wzięły się w garść, i odniosły sukces. Singapur lat 50. był zacofaną, skorumpowaną, targaną waśniami narodowościowymi kolonią chylącego się ku schyłkowi imperium brytyjskiego. Dziś jest synonimem sukcesu gospodarczego, a standard życia w tym kraju jest wyższy niż w większości państw europejskich. Singapurczycy wiedzą, że w polityce zagranicznej albo wewnętrznej mogą się pomylić tylko raz. Poczucie zagrożenia zmobilizowało ich do energicznego działania. W Polsce miękki autorytaryzm Singapuru nie przyniósłby zamierzonych efektów. Mobilizację społeczną trzeba by osiągnąć perswazją i demokratycznym przywództwem najwyższej próby.
Dla tych, którzy już dziś aspirują do władzy, wylansowanie nowego pomysłu na polski sukces powinno być pożytecznym eksperymentem intelektualnym. Tym bardziej że nawet jeśli znajdziemy się w unii, będziemy musieli zadać sobie trud gruntownej przebudowy Polski. W UE można być Irlandią, ale można też być południowymi Włochami albo Grecją lat 80. Ci, którzy sądzą, że unia będzie panaceum na polskie bolączki, srodze się zawiodą. 2 maja 2004 r. będziemy mieszkać w tej samej Polsce, w której mieszkamy teraz. Samodzielne myślenie nadal będzie w najwyższej cenie.
Więcej możesz przeczytać w 12/2003 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 12/2003 (1060)

  • Wprost od czytelników23 mar 2003Listy od czytelników5
  • Granat budowlany23 mar 2003Na początku był konflikt, a potem wszystko ustabilizowało się na poziomie nieustannych awantur, intryg i skandali korupcyjnych.5
  • Peryskop23 mar 2003TIGER prywatno-publiczny W piątek 14 marca w serwisie PAP ukazała się zlecona (czyli opłacona przez autora) informacja: "Zlecone: Spotkanie z Grzegorzem Kołodko - 'Program naprawy finansów Rzeczypospolitej'. Uprzejmie informujemy, że...8
  • Dossier23 mar 2003LESZEK MILLER, premier RP "Jeśli są ugrupowania w Sejmie, które chcą skutecznie dokonać zmiany rządu, to wystarczy przeczytać konstytucję, by dowiedzieć się, jak to zrobić" Program III Polskiego Radia GRZEGORZ KOŁODKO,...9
  • Z życia koalicji23 mar 2003Aleksander Kwaśniewski zaapelował do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, żeby podała się do dymisji. W odpowiedzi Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaapelowała do Aleksandra Kwaśniewskiego, żeby dał se siana. Przy okazji wyszło na to, że pan...10
  • Z życia opozycji23 mar 2003Zeznania Juliusza Brauna przed komisją śledczą przypomniały, że nieboszczka Unia Wolności kontroluje jeszcze kilka ważnych punktów państwa. Ma na przykład przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Działania tej partii w radzie...11
  • M&M23 mar 2003RZĄD UTARTYCH NOSÓW - felieton Marka Majewskiego12
  • Playback23 mar 200312
  • Rasputin w spódnicy23 mar 2003Dwa miesiące po objęciu urzędu prezydent Litwy Rolandas Paksas stał się bohaterem skandalu. Wszystko z powodu jego powiernicy, tajemniczej gruzińskiej uzdrowicielki Leny Loliswili.12
  • Fotoplastykon23 mar 200314
  • Poczta23 mar 2003Listy od czytelników16
  • Kadry23 mar 200317
  • Koktajl Kwaśniewskiego23 mar 2003Wszystko przez Rywina. Gdyby nie chodził do Michnika z łapówkarską propozycją, toczylibyśmy wojnę pozycyjną, byłby czas na obmyślanie strategii. Rywin wrzucił granat, a potem wszystko poleciało na łeb na szyję - tak jeden ze współpracowników...18
  • Wyprowadzeni w Pola23 mar 2003Gazprom wynegocjował prawo puszczenia nas z torbami23
  • Wolne miasto Brześć23 mar 2003Co roku przez Brześć i Lwów trafia do Polski kontrabanda warta kilka milionów złotych.26
  • Wizytówki motłochu23 mar 2003Co trzeci mieszkaniec Warszawy nie opuszcza mieszkania po zmroku32
  • Glejt bezkarności23 mar 2003Telewizja publiczna ostentacyjnie wspierała autora największego skandalu korupcyjnego33
  • Giełda i wektory23 mar 2003Hossa Świat Bankom po łapach Zamiana dolarów na peso, walutę, w jakiej Argentyńczycy gromadzili oszczędności, była niezgodna z prawem - uznał Sąd Najwyższy Argentyny. Ludzie stracili w ten sposób ponad połowę swoich pieniędzy. Sąd...34
  • Interes na interesie23 mar 2003Lobbyści, czyli długie ręce V władzy36
  • Polak Polakowi w kieszeni23 mar 2003Co piąta złotówka w naszych rachunkach to cudze należności!42
  • Stany Zjednoczone Świata23 mar 2003W firmie Infosys Technologies w indyjskim Bangalurze 250 informatyków przygotowuje oprogramowanie dla Bank of America. W innych miastach Indii pracownicy Infosysu przetwarzają dane dotyczące pożyczek hipotecznych na zlecenie GreenPoint Mortgage z...44
  • Woda przemieniona w energię23 mar 2003Czeka nas cud na światową skalę, porównywalny do tego w Kanie Galilejskiej46
  • Zoolityka23 mar 2003W demokracji konstytucja gwarantuje każdemu prawo bycia głupcem i niejeden z tego prawa korzysta50
  • Supersam23 mar 2003Życie cybermana Producenci nowych technologii starają się wymyślić urządzenie zastępujące wszystkie inne Światowa recesja spowodowała, że tegoroczne targi CeBIT w Hanowerze były znacznie skromniejsze niż ubiegłoroczne. W ekspozycyjnych halach...52
  • Sieroty Pana Boga23 mar 2003Ponad milion polskich dzieci prowadzi dorosłe życie54
  • Klub maybacha23 mar 2003Maybach był ulubioną marką Hermanna Göringa i Heinricha Himmlera58
  • Kapitan Żbik na tropie oranżady23 mar 2003Polococta, junak i kapitan Kloss kuszą Polaków w średnim wieku. Jak zarobić na PRL?62
  • Makłowicz do Bikonta, Bikont do Makłowicza - Anyż niejedno ma imię23 mar 2003Czy pamiętasz cukierki zwane kopalniakami? To były czarne dropsy, bardzo mocno anyżowe, a ich smak na lata całe zniechęcił mnie do przyprawy, która w nich dominowała.64
  • Damska siła23 mar 2003Kobiety zaczynają ogrywać mężczyzn w futbolu, hokeju na lodzie, maratonach66
  • Ekran osobisty - Durczok idzie na wojnę23 mar 2003Kamil Durczok nie buntuje się, nie prosi o pomoc; po prostu przygotowuje się do walki i wierzy, że wróci do domu cały i zdrowy68
  • Ciemna strona Jasnej Góry23 mar 2003W szwedzkim potopie roi się od mitów70
  • Know-how23 mar 2003Rośliny na warcie Drzewa i rośliny doniczkowe mogą ostrzegać o ataku chemicznym lub biologicznym - twierdzą naukowcy z Colorado State University. Można je tak zmodyfikować genetycznie, aby raptownie traciły zielony kolor, jeśli w otoczeniu pojawią...73
  • Zapalenie serca23 mar 2003Tykającą w naszych tętnicach bombę będziemy mogli wykryć za kilka złotych74
  • Puszka Husajna23 mar 2003100 tysięcy amerykańskich żołnierzy padło ofiarą syndromu wojny w Zatoce78
  • Camp David Inków23 mar 2003Archeolodzy zaćmili słońce w Machu Picchu82
  • Bez granic23 mar 2003Kosiarka XXL Kiedy Donald Rumsfeld zobaczył ogromny grzyb nad poligonem bazy lotniczej Eglin w stanie Floryda, z niedowierzaniem pokręcił głową: "To nie jest małe". Amerykanie po raz pierwszy wypróbowali największą na świecie...84
  • Pax Civilitatis23 mar 2003W interesie Ameryki, czyli w interesie świata: na czym naprawdę polega siła Stanów Zjednoczonych?86
  • Strategiczna prognoza pogody23 mar 2003Superstacja meteorologiczna w Monterey dostarcza US Army wiedzy równie cennej jak CIA91
  • Burza nad Irakiem23 mar 2003Kliknij na poniższą grafikę, aby obejrzeć wersję w pełnej rozdzielczości92
  • Miecz Zachodu23 mar 2003Kliknij na poniższą grafikę, aby obejrzeć wersję w pełnej rozdzielczości94
  • Prawo Hitlera23 mar 2003Rozmowa z AHMEDEM ZAKAJEWEM, przedstawicielem prezydenta Czeczenii Asłana Maschadowa96
  • Plan "B"23 mar 2003Mogę sobie w tej chwili wyobrazić coś, co było nie do pomyślenia jeszcze rok temu: świat bez sprawnego NATO, z ONZ sprowadzoną do roli bezzębnego klubu dyskusyjnego oraz Europą podzieloną na obóz proamerykański i antyamerykańskie jądro kontynentu,...98
  • Kiosk23 mar 2003"Herald Tribune" 14.03.2003 r. "W krajach, gdzie brak instytucji, indywidualności znaczą wiele. Slobodan Milošević pociągnął Jugosławię - teraz zwaną Serbią i Czarnogórą - z powrotem w czasy średniowieczne. Zoran Dzindzić,...100
  • Zamach na przyszłość23 mar 2003Czy po śmierci Zorana Dzindzicia znów zawrze w bałkańskim kotle?100
  • Strzały w Europę23 mar 2003Kierujemy się ku UE, by strzały oddane w Belgradzie nie uderzały w nas rykoszetem101
  • Menu23 mar 2003Świat Nie tylko Bono Z Irlandią najbardziej kojarzą się Bono, Sinead O'Connor i słynne ciemne piwo Guinness. Ale Zielona Wyspa wydała także twórcę "Ulissesa" - Jamesa Joyce'a, nagrodzonego Noblem awangardowego dramaturga Samuela...102
  • Milioner na podglądzie23 mar 2003Idealną gwiazdą reality show jest gwiazda kina bądź rozrywki106
  • Firma Machulski23 mar 2003Każdy film Juliusza Machulskiego obejrzało średnio milion widzów110
  • Heretyk Jan Paweł II?23 mar 2003"Tryptyk rzymski", najnowsze dzieło literackie Jana Pawła II, wywołał w Watykanie prawdziwy popłoch. Zawiera bowiem frazy, które z punktu widzenia kościelnej ortodoksji są prawdziwą bombą. Dlatego tłumaczenia na obce języki zostały ocenzurowane.112
  • Kino Tomasza Raczka23 mar 2003Recenzje filmów: I twoją matkę też, Człowiek bez przeszłości113
  • Zabójczy dumping23 mar 2003Polski przemysł fonograficzny podrzyna sobie gardło114
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego23 mar 2003Recenzje płyt115
  • Mataczenie i majaczenie23 mar 2003Pomroczność jasną wykazuje także Adam Michnik, broniąc premiera po tym, jak wymierzył mu cios, być może śmiertelny. Nie czuje się chyba najlepiej również pan prezydent, skoro wezwał do dymisji całą Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, zamiast...116
  • PRL szoł23 mar 2003Zbigniew Ziobro wyrasta na ludowego (excusez le mot) trybuna. Jan Maria Rokita depcze po piętach Małyszowi. W tej sytuacji nie dziwi zachowanie posła Romana Giertycha, wściekłego, że nie załapał się do najpopularniejszego programu telewizyjnego....116
  • Organ Ludu23 mar 2003TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 12 (25) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 17 marca 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta Przed nami 83 dni wytężonej pracy Do referendum akcesyjnego pozostały 83 dni. Będą to dni wytężonej pracy,...117
  • Bacha, dawaj kałacha!23 mar 2003Każdy sentymentalny terrorysta, gangster, najemnik czy wojskowy będzie mógł niebawem używać kosmetyków Kałasznikow118