300 osób związanych ze służbą zdrowia na celowniku śledczych

300 osób związanych ze służbą zdrowia na celowniku śledczych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ilustracja: D. Krupa
Prawie 300 osób, w tym szefowie dwóch wielkich firm produkujących leki i kosmetyki, ma usłyszeć zarzuty w największej aferze w dziejach polskiej służby zdrowia, do której szczegółów dotarli dziennikarze „Wprost”.
Medyczna afera-gigant zaczęła się od patologii w szpitalu w Radomiu. Zarzuty obejmują m.in. umieszczanie za łapówkę produktów na listach leków refundowanych, ustawianie przetargów, wypłacanie pieniędzy na podstawie fikcyjnych umów o dzieło, finansowanie lekarzom zagranicznych wycieczek w zamian za wypisywanie odpowiednich leków.

- Obecnie aferę rozpracowują radomska policja i prokuratura, ale w najbliższych dniach zostanie powołana międzywojewódzka grupa dochodzeniowo-śledcza - mówi „Wprost" komendant główny policji Konrad Kornatowski. W tej sprawie podejrzanych jest na razie 19 osób, z czego dziewięć przebywa w areszcie. Podejrzanym zabezpieczono majątek - około miliona złotych - na poczet przyszłych kar. Jak ustalił „Wprost", na celowniku śledczych jest jeszcze prawie trzysta osób związanych ze służbą zdrowia.

Prokuratorzy i policjanci dysponują dowodami na to, że w nielegalnym procederze brali udział wysocy urzędnicy NFZ i Ministerstwa Zdrowia oraz członkowie zarządów dwóch dużych międzynarodowych firm - jedna produkuje leki, a druga wyroby medyczne (ich nazw nie podajemy ze względu na dobro śledztwa). W grę wchodziło ustawianie fikcyjnych przetargów. W zamian za łapówki urzędnicy resortu zdrowia i NFZ zobowiązywali się też lobbować na rzecz konkretnego koncernu i umieszczać jego produkty na liście leków refundowanych.

Szczegóły afery w najnowszym numerze tygodnika „Wprost", w sprzedaży od wtorku, 10 kwietnia