Policjanci z warszawskiego CBŚ ujęli 43-letniego Roberta S. uważanego za jednego z najzdolniejszych mafijnych chemików – dowiedział się „Wprost”. Mężczyzna zakładał laboratoria amfetaminowe.
Robert S. od trzech lat ukrywał się przed policją. Dla warszawskich gangów był tak cenny, że mafiosi zdecydowali się na opłacenie mu kryjówki. Na miejsce ukrycia chemika wybrali niepozorny ośrodek wypoczynkowy w Serocku. – Gangsterzy opłacali S. pobyt i dbali o podstawowe potrzeby. W zamian chemik pomagał w produkcji narkotyków, za co oczywiście otrzymał dodatkowe, godziwe wynagrodzenie – mówi oficer policji.
Według naszych informacji, S. od kilkunastu lat działał w branży narkotykowej. Z jego usług korzystały największe stołeczne gangi. Policjanci mówią, że mężczyzna był prawdziwym specjalistą w swej dziedzinie. Na razie chemik odpowie za założenie dwóch wytwórni narkotyków - w czerwcu 2004 w Siedlcach i w czerwcu 2005 na warszawskiej Pradze. Według naszych informacji, w całej swojej karierze S. mógł założyć lub nadzorować nawet kilkanaście mafijnych laboratoriów.
Według naszych informacji, S. od kilkunastu lat działał w branży narkotykowej. Z jego usług korzystały największe stołeczne gangi. Policjanci mówią, że mężczyzna był prawdziwym specjalistą w swej dziedzinie. Na razie chemik odpowie za założenie dwóch wytwórni narkotyków - w czerwcu 2004 w Siedlcach i w czerwcu 2005 na warszawskiej Pradze. Według naszych informacji, w całej swojej karierze S. mógł założyć lub nadzorować nawet kilkanaście mafijnych laboratoriów.