Darwiny „Wprost”, czyli najgorsze pomysły polityczne 2008 r.

Darwiny „Wprost”, czyli najgorsze pomysły polityczne 2008 r.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost 
Nagrodę Darwina przyznaje się osobom, które z własnej głupoty tracą życie lub przynajmniej robią sobie krzywdę.
Dokonując samounicestwienia, przyczyniają się do rozwoju ludzkości, gdyż eliminują swoje geny z populacji. Jednym z głównych kandydatów do tegorocznych Nagród Darwina jest pewien brazylijski ksiądz. Ostatni raz widziano go, gdy podwieszony do tysiąca balonów z helem wzbijał się w powietrze. Przed odlotem zdążył jeszcze powiedzieć: „Nie należy wszystkiego planować. Trzeba pozostawić margines przygodzie". „Wprost” wybrał polskich polityków, którzy pozostawili margines przygodzie, nie używając do tego balonów:

Mirosław Drzewiecki
– za to, że poszedł na wojnę z PZPN i błyskawicznie przegrał

Komitet Polityczny PiS
– za bojkotowanie TVN w taki sposób, aby jednak w niej występować

Jarosław Kaczyński
– za konsekwentne szkodzenie własnemu wizerunkowi

Tomasz Arabski
– za odebranie prezydentowi prawa do użycia samolotu i kuriozalne tłumaczenie tej decyzji

Lech Kaczyński
– za to, że na szczycie w Brukseli nie dotarł na debatę o Gruzji
 
Michał Kamiński
– za wymyślenie balu prezydenckiego bez konsultacji z tymi, którzy mieli na niego przybyć

Grzegorz Schetyna
– za sprawdzanie cierpliwości Donalda Tuska i lansowanie się na premiera

Bogdan Klich
– za odznaczenie pilota, który nie wykonał decyzji zwierzchnika sił zbrojnych

Mariusz Kamiński i Adam Hofman
– za ośmieszający w skutkach brak wiedzy o bohaterach popkultury

Więcej o politycznych Darwinach „Wprost" w poniedziałkowym wydaniu „Wprost”