Porterty posłów PiS zostają w Sejmie

Porterty posłów PiS zostają w Sejmie

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Forum
Po wakacyjnym remoncie portrety zmarłych w katastrofie smoleńskiej posłów PiS wrócą na salę posiedzeń plenarnych - zapowiadają władze klubu parlamentarnego.
- Nie ma potrzeby, by portrety zniknęły z sali, na której zapadają najważniejsze dla kraju decyzje. Są wyrzutem sumienia dla PO, a nam pomagają w pracy - mówi „Wprost" wieceszefowa klubu parlamentarnego PiS, Joanna Szczypińska.

Pozostawienie portretów w Sejmie przeczy wstępnym ustaleń jakie zapadły na pierwszym spotkaniu nowego marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny z szefami klubów parlamentarnych. Ówczesny szef klubu PiS (dziś już wicemarszałek tej partii) Marek Kuchciński stwierdził, że portrety zostaną na sali „jeszcze jakiś czas". Odebrano to jako potwierdzenie, że „do wakacji", bo w wakacje czyli od tego poniedziałku, rusza remont sali posiedzeń plenarnych Sejmu.

- Na czas remontu portrety wyniesiemy, ale po wakacjach wracają – stwierdza tymczasem poseł PiS, Marek Suski. - Żałoba trwa rok i tyle będą stać w sali plenarnej, a może nawet do końca kadencji - dodaje posłanka Szczypińska, zapewniając, że jest to oczywista dla wszystkich parlamentarzystów jej partii decyzja.

Portrety sześciu posłów PiS wraz z bukietami kwiatów stoją w sejmowych ławach od dnia katastrofy. Nowi posłowie wybrani w miejsce tragicznie zmarłych w wypadku samolotowym muszą siedzieć na  rezerwowych miejscach, z czym wiążą się utrudnienia podczas głosowań. Pozostałe partie  parlamentarne, z których każda straciła w katastrofie smoleńskiej po trzech posłów, usunęły pamiątkowe zdjęcia z poselskich foteli wraz z pojawieniem się w Sejmie nowych parlamentarzystów.