Chcę usłyszeć słowo "przepraszam"

Chcę usłyszeć słowo "przepraszam"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Oczekuję, że politycy, którzy mówili, że Lech Kaczyński wywierał naciski, by lądować, a pijany generał zmusił do tego pilotów, będą teraz mieli odwagę powiedzieć Marcie Kaczyńskiej, Jarosławowi Kaczyńskiemu, Ewie Błasik "przepraszam" – mówi w rozmowie z "Wprost" córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Od mediów oczekuje, że rozliczą polityków, którzy wypowiadali takie oceny.

Małgorzaty Wassermann nie przekonał raport komisji Millera. - Bardzo mało badań zostało przeprowadzonych bezpośrednio przez polskich ekspertów - mówi i jako przykład podaje badania pirotechniczne czy badania na zawartość alkoholu we krwi generała Błasika. Rosjanom zaś nie ufa, ponieważ "mamy kilka przykładów złapania Rosjan na podawaniu nieprawdziwych danych" - argumentuje.

Szkoda, że dziennikarzy nie było na zamkniętym spotkaniu członków komisji Millera z rodzinami, mówi pytana o ocenę ostatecznej konkluzji raportu, że przyczyną tragedii była polska bylejakość. Prezentacja dla mediów - jak twierdzi - znacznie różniła się od tej dla rodzin. - W rozmowie z nami podkreślana była wina rosyjska. Od przygotowania lotniska po pracę kontrolerów, którzy podawali nieprawidłowe dane. Przecież Rosjanie odesłali swoje samoloty, więc dla naszego też powinni byli zamknąć lotnisko. Jeden z członków komisji w pewnym momencie powiedział, że to nie była wina naszego pilota, że po to miał wieżę, żeby korygowała jego lot - mówi.

Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost"