Warto spytać: na kim dokonał się Holocaust? Na Żydach czy na obywatelach polskich? A może konfrontacja z tym doświadczeniem w ogóle nie powinna prowadzić do wskazywania, czyje ono było? Holocaust był „nasz" – i polski, i żydowski – dlatego że był tak straszny. Niestety, polscy konserwatyści nie chcą tego do końca przyjąć. W tym sensie spór o historię Żydów jest nadal kluczowym sporem w Polsce - mówi prof. Paweł Śpiewak, który rozmawiał z Rafałem Kalukinem o swojej najnowszej książce zatytułowanej "Żydokomuna".
Śpiewak przekonuje, że historii polskich Żydów nie da się oddzielić od historii Polski. - Prawica zdaje się mówić, że nasz polski duch wypływa tylko z polskiej historii, w żadnym razie zaś z żydowskiej. Z tego wynikają dalsze konsekwencje. Zdzisław Krasnodębski powiada, że choć Jedwabne istotnie się dokonało i Polacy popełnili zbrodnię, to my się otworzymy na te zbrodnie dopiero wtedy, gdy wy – liberałowie, lewica, „Gazeta Wyborcza" – otworzycie się na zbrodnie komunizmu. Dla mnie to jest nie do zaakceptowania! - podkreśla socjolog.
Autor "Żydokomuny" odnotowuje również bardziej subtelne metody "odcinania się" konserwatystów od Holocaustu. - Środowiska konserwatywne starają się wpisać Holocaust w szerszą perspektywę. Były totalitaryzmy i były ofiary. Zagłada Żydów to jeden z elementów wielkiej fali przemocy – mówi polska prawica, prowadząc przy okazji subtelną grę w „my" – „oni". „My" mieliśmy swoje cierpienia, „oni" zaś mieli swoje. A to jest zakamuflowana odmowa utożsamienia się z ofiarami Holocaustu - tłumaczy.
Cały wywiad Rafała Kalukina z prof. Pawłem Śpiewakiem przeczytacie w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".