Waldemar Pawlak jeździ po kraju i wygaduje dziwne rzeczy. Mówi, że Polska to dziki kraj. Zaś Platforma robi widowiska zamiast zająć się robotą. Może przywalić Radzie Polityki Pieniężnej, bo to "zacietrzewieni ludzie".
Waldemar Pawlak kiedy wyjedzie z Warszawy przestaje być milczkiem. Na spotkaniach z partyjnymi kolegami i nie przebiera w słowach.
Na regionalnym zjeździe PSL w Zielonej Górze kpił z kłopotów premiera Tuska: "Widzieliście taki spektakl z synem [ministra rolnictwa Stanisława] Kalemby. Za chwilę okazało, że inny syn ma dużo większe problemy. Można powiedzieć, że Pan Bóg to jednak ma poczucie humoru".
Zmienił też zadnie o aferze w Elewarze. Jeszcze w sierpniu uważał, że Andrzej Śmietanko, który pobierał potężne wynagrodzenie w spółce: "to pazerny gość, który nie potrafił się opamiętać".
Zaś dużą część winy przypisywał Markowi Sawickiemu: "Powinien zwolnić Śmietankę. Wtedy byłby dalej ministrem rolnictwa i byłby porządek...".
Ostatnio jednak wicepremier złagodził opinie. Uważa, że w Elwarze nikt nikogo nie okradł. A Śmietanko zawinił tylko brakiem skromności.
Na zjazdach Pawlak dziękuje Sawickiemu: "za bardzo poważną i odpowiedzialną postawę. Aby przeciąć to grillowanie PSL, złożył rezygnację".
Po co to robi? Walczy o władzę w PSL i zjednuje zwolenników przed listopadowym kongresem swojej partii.
Więcej o Waldemarze Pawlaku w najbliższym numerze "Wprost", który od niedzielnego południa jest dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na Facebooku.
Na regionalnym zjeździe PSL w Zielonej Górze kpił z kłopotów premiera Tuska: "Widzieliście taki spektakl z synem [ministra rolnictwa Stanisława] Kalemby. Za chwilę okazało, że inny syn ma dużo większe problemy. Można powiedzieć, że Pan Bóg to jednak ma poczucie humoru".
Zmienił też zadnie o aferze w Elewarze. Jeszcze w sierpniu uważał, że Andrzej Śmietanko, który pobierał potężne wynagrodzenie w spółce: "to pazerny gość, który nie potrafił się opamiętać".
Zaś dużą część winy przypisywał Markowi Sawickiemu: "Powinien zwolnić Śmietankę. Wtedy byłby dalej ministrem rolnictwa i byłby porządek...".
Ostatnio jednak wicepremier złagodził opinie. Uważa, że w Elwarze nikt nikogo nie okradł. A Śmietanko zawinił tylko brakiem skromności.
Na zjazdach Pawlak dziękuje Sawickiemu: "za bardzo poważną i odpowiedzialną postawę. Aby przeciąć to grillowanie PSL, złożył rezygnację".
Po co to robi? Walczy o władzę w PSL i zjednuje zwolenników przed listopadowym kongresem swojej partii.
Więcej o Waldemarze Pawlaku w najbliższym numerze "Wprost", który od niedzielnego południa jest dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na Facebooku.