Senyszyn: Kalisz wystawił sobie laurkę a potem chciał wyjść

Senyszyn: Kalisz wystawił sobie laurkę a potem chciał wyjść

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Senyszyn (fot. Jacek Herok / Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
- Ryszard Kalisz w ogóle nie rozumie istoty problemu. Jako członek zarządu partyjnego powinien zrozumieć, że łączyć to on powinien SLD z organizacjami kobiecymi a nie jakiś inny byt polityczny – mówi w rozmowie z Wprost Joanna Senyszyn, członkini zarządu SLD.
Amelia Panuszko: Jak przebiegł zarząd? Ryszard Kalisz się tłumaczył czy wprost przeciwnie?

Joanna Senyszyn: Ryszard Kalisz już na samym początku zarządu zabrał głos. Oczywiście wystawił sobie laurkę. Powiedział też, że bardzo ceni sobie Sojusz Lewicy Demokratycznej i szanuje jego ludzi. A potem chciał wyjść.

Nie wypuściliście go?

No nie, mieliśmy do niego dużo pytań. Został, ale w zasadzie nie odpowiedział na żadne z nich.

Czyli co mówił?

Kalisz udaje, że w ogóle nie ma problemu z tym, że pracuje na rzecz innego ugrupowania, innego projektu politycznego. On jako członek Zarządu Krajowego, udawał, że nie rozumie, co to jest lojalność i tego, że łącznikiem to on może być ale pomiędzy SLD a organizacjami kobiecymi. Absolutnie nie może być takim łącznikiem pomiędzy konkurencyjnym dla SLD projektem partyjnym.

Ile osób zagłosowało za zawieszeniem Kalisza?

27 osób poparło wniosek o zawieszenie Kalisza, zaledwie dwie osoby były przeciwne a trzy wstrzymały się od głosu.

Co z nim teraz będzie?

Karę już poniósł, bo został pozbawiony wszystkich funkcji w Sojuszu.

I będzie teraz szeregowym członkiem?

Sprawa Kalisza pójdzie teraz do sądu partyjnego – zostałam upoważniona do przedstawienia takiego wniosku więc teraz sąd zdecyduje o jego dalszym losie. Jeśli nie zostanie wykluczony z partii to będzie zwykłym, szeregowym członkiem partii.