Wellman: wokół filmu "Wałęsa" będą kontrowersje

Wellman: wokół filmu "Wałęsa" będą kontrowersje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dorota Wellman i Henryka Krzywonos (fot. Maksymilian Rigamonti) 
Wokół tego filmu będą kontrowersje. Mniej będzie się mówiło o roli Roberta Więckiewicza, więcej o polityce, Wałęsie, Bolku i Lolku – mówiła w rozmowie z Katarzyną Sielicką Dorota Wellman, która zagrała w filmie "Wałęsa" Henrykę Krzywonos.

Czy widziała pani już film Wajdy?

Dorota Wellman: Nie, nikt się do mnie nie odzywał w tej sprawie.

Ale rozmawiała pani z Henryką Krzywonos po zakończeniu zdjęć?

Tak. Zdawałam jej relację, jak wyglądały sceny, które nagraliśmy. Potem już nie, bo ukończenie filmu się przesuwało. Czekałam na hasło, kiedy będę mogła ten film zobaczyć, ale na razie takie hasło do mnie nie dotarło. Jestem bardzo ciekawa, jak to wyszło, a właściwie bardziej się boję, niż jestem ciekawa, bo nie chciałabym uczynić nikomu przykrości. Na przykład Heni. Nie chciałabym się też skompromitować, bo nie jestem zawodowym aktorem. Jestem amatorem, który dostał dość trudne zadanie. Potraktowałam je jak przygodę. Byłabym szczęśliwa, gdyby w tym epizodzie cokolwiek się udało.

Kiedy pani grała, to miała pani jakąś informację zwrotną od reżysera?

Tak, reżyser był ze mnie zadowolony, choć miał pełną świadomość, że nie zagram. Nie potrafię i nie będę naśladować czyjegoś sposobu mówienia, gestykulacji, chodu, czegokolwiek, bo nie umiem tego odtworzyć. Ja raczej zagrałam postać podobną do Henryki Krzywonos niż samą bohaterkę. Robiłam wcześniej dokumentację na ten temat, rozmawiałam z Henią wielokrotnie, oglądałam zdjęcia z tamtego czasu, ale nie jestem zawodowym aktorem. Słuchałam, co mówią ekipa i aktorzy, którzy są profesjonalistami. Mówili, że jest dobrze, że nie sprawiałam im żadnego problemu i stawałam na planie jako partner do scen.

Coś zagrałaby pani teraz inaczej?

Nie, chyba nie. Myślę, że w tych scenach, które zagrałam, dałam z siebie wszystko, tak jak mogłam, łącznie z tą emocją, z wczuciem się w atmosferę tamtych czasów, oddaniem tego, co pewnie miała w sobie Henryka Krzywonos.

Nie bała się pani zderzenia z legendami Wałęsy, Krzywonos?

Absolutnie się tego nie obawiałam, raczej martwiłam się tym, że to może być zadanie, które przerośnie moje możliwości. Jako że z Henryką Krzywonos się przyjaźnię, nie chciałam, żeby była ona z tego epizodu niezadowolona, nie chciałabym jej sprawić przykrości swoją nieudolnością.

Cały wywiad ukazał się w ostatnim numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .

Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .