Działania Rosji to bezprawna agresja. Odpowiedzieć może każde państwo

Działania Rosji to bezprawna agresja. Odpowiedzieć może każde państwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjskie obchody z okazji Dnia Zwycięstwa, (Kremlin.ru, via Wikimedia Commons)
Federacja Rosyjska dokonała aktu agresji wobec Ukrainy, mimo że agresja jest zakazana w prawie międzynarodowym. Czy Rosja poniesienie konsekwencje swoich działań? Czy społeczność międzynarodowa jest w stanie zrobić cokolwiek?
Fakty z ostatnich kilkunastu tygodni przedstawiają się następująco: prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Władimirowicz Putin przyznał, że żołnierze w nieoznakowanych mundurach, którzy atakowali siedziby ukraińskich władz lokalnych oraz bazy wojskowe na Krymie byli żołnierzami rosyjskimi. Na półwyspie przeprowadzono, nielegalne w świetle praw międzynarodowego i ukraińskiego, referendum, którego wyniki posłużyły jako pretekst do aneksji Krymu przez Moskwę.

Podobny scenariusz przeprowadzany jest obecnie na wschodzie Ukrainy, gdzie działają separatyści oraz tzw. "zielone ludki”. Według informacji przedstawianych przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, separatyści są koordynowani przez rosyjski wywiad wojskowy, a "zielone ludki” to tak naprawdę członkowie 45. Samodzielnej Gwardyjskiej Brygady GRU. Ci sami żołnierze mieli zająć m.in. budynek Werchownej Rady Autonomicznej Republiki Krymu w Symferopolu na początku marca.

Ponadto Organizacja Paktu Północnoatlantyckiego na bieżąco przekazuje informacje o kilku punkach koncentracji wojsk rosyjskich nieopodal granic Ukrainy. Szacowana siła zgromadzonych jednostek to 40 tysięcy osób gotowych do boju w każdej chwili. Nie sposób zapomnieć także o zgodzie Rady Federacji [izby wyższej rosyjskiego parlamentu – red.] na przeprowadzenie interwencji zbrojnej na Ukrainie, w przypadku gdyby dochodziło do łamania praw mniejszości rosyjskojęzycznej. Ta właśnie mniejszość i jej prawa od początku kryzysu był pretekstem do działania dla Rosjan.

Sytuacja prawna

Prawo międzynarodowe zakazuje agresji w jednym ze swoich podstawowych dokumentów tj. Karcie Narodów Zjednoczonych. Ponadto zakaz ten jest jedną z norm powszechnie obowiązujących, tzw. ius cogens. Sam akt agresji zdefiniowany został w 1974 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w rezolucji nr 3314.

W rezolucji znalazło się 7 działań państw, które stanowią definicję aktu agresji. Katalog ten może zostać rozszerzony przez Radę Bezpieczeństwa ONZ podczas rozpatrywania konkretnego przypadku naruszenia prawa. Zostając jednak przy samej definicji nie można nie stwierdzić, że Rosjanie działali i działają na Ukrainie dokonując przynajmniej 4 z 7 działań wymienionych w rezolucji nr 3314. Moskwa dokonała aneksji Krymu przy pomocy siły, używając do tego sił zbrojnych, w tym m.in. stacjonujących na Ukrainie w sposób sprzeczny z dwustronną umową. Ponadto dochodziło do blokad portów, lotnisk oraz baz wojskowych. Po tym jak Władimir Putin oficjalnie przyznał, że rosyjscy żołnierze na Krymie działali w mundurach bez oznaczeń, a nazywani byli siłami samoobrony należy zauważyć, że złamano także zakaz wysyłania zbrojnych band dokonujących ataków przeciwko innemu państwu. Ten sam punkt łamany jest obecnie na wschodniej Ukrainie, gdzie Rosjanie mają koordynować działania separatystów oraz dokonywać aktów sabotażu.

Prof. Władysław Czapliński z Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk w rozmowie z Wprost przyznał, że złamanie zakazu agresji przez Rosję jest ewidentne. - W tym przypadku nie mam wątpliwości, Rosja naruszyła prawo międzynarodowe – złamała zakaz agresji, zakaz naruszania integralności terytorialnej państwa, zaanektowała terytorium obcego państwa  przy użyciu siły. To działanie absolutnie bezprawne - zaznaczył.

Co świat może zrobić?

Zgodnie z postanowieniem Karty Narodów Zjednoczonych, tylko Rada Bezpieczeństwa ONZ ma prawo stwierdzić zaistnienie aktu agresji. Jest to jednak decyzja polityczna, a zasady funkcjonowania Rady pozwalają z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że do tego nie dojdzie za sprawą ewentualnego weta samej Rosji. Z drugiej strony, decyzja polityczna Rady Bezpieczeństwa nie musi automatycznie pociągać za sobą powstania skutków prawnych wobec agresora, czyli stałaby się pustą deklaracją.

Prof. Czapliński zaznaczył jednak, że w przypadku braku scentralizowanej reakcji, może dojść do reakcji wszystkich państwowych podmiotów stosunków międzynarodowych. - W gruncie rzeczy jest tak, że jeśli Rada Bezpieczeństwa nie działa, to każde państwo indywidualnie ma prawo podjąć kroki przeciwko agresorowi – podkreślił prof. Czapliński, wyjaśniając że reakcja, zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego, powinna być proporcjonalna do naruszenia, a jej celem winno być zmuszenie agresora do zaprzestania działania w sposób sprzeczny z prawem.

Genewa, a sankcje

Działania takie podejmują bądź próbują podejmować przede wszystkim Amerykanie oraz Unia Europejska, jednakże wprowadzane sankcje, bądź zapowiedzi sankcji powodują oskarżenia kierowane pod adresem Zachodu ze strony Rosji o hipokryzję. Sprawdzianem dla odpowiedzi Zachodu wobec ewidentnej agresji będą najbliższe dni oraz implementacja porozumienia z Genewy.