Lato: Niech Legia szuka winnych u siebie, a nie obarcza winą UEFA

Lato: Niech Legia szuka winnych u siebie, a nie obarcza winą UEFA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Lato, MICHAL NOWAK / newspix.pl Źródło:Newspix.pl
Po meczu Legii Warszawa z Celtikiem Glasgow delegat UEFA zgłosił nieprawidłowości w kadrze Wojskowych. Chodziło o wątpliwości związane z obecnością Bartosza Bereszyńskiego. Pojawiła się możliwość, że polski zespół przegra walkowerem ze szkocką drużyną. UEFA podjęła decyzję - Legia została wykluczona z rozgrywek. Grzegorz Lato, 100-krotny reprezentant Polski i były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, w rozmowie z „Wprost” skomentował wykluczenie stołecznego klubu z rozgrywek LM.
– Boli mnie, że przez czyjąś nieuwagę czy niedopatrzenie doszło do takiej sytuacji. Miałem nadzieję, że Legia Warszawa, która miała szanse na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, zagra w tych rozgrywkach. Liczyłem na to, że po wielu latach posuchy wreszcie będzie można kibicować polskiej drużynie w Lidze Mistrzów – powiedział Lato.

Zdaniem byłego prezesa PZPN nie ma mowy o błędnej interpretacji przepisów obowiązujących w UEFA. – Zdecydował błąd ludzki, bałagan, który panuje w Legii. Ktoś tej sprawy nie dopilnował. Jeśli ktoś jest czegoś niepewny, to aby się nie pomylić, powinien skontaktować się z UEFA, która natychmiast odpowiada czy coś wolno, czy też nie wolno.

Lato przypomniał sytuację, w której znalazł się PZPN przed meczem towarzyskim reprezentacji Polski z Niemcami. Wtedy zachodziły wątpliwości co do możliwości wystawienia w tym spotkaniu Ludovica Obraniaka, który dostał wcześniej czerwoną kartkę. Były prezes piłkarskiej centrali powiedział, że wykonano w tej sprawie telefon do przedstawicieli UEFA, którzy jednoznacznie orzekli, że Obraniak nie może zagrać w meczu z Niemcami. Lato zwrócił więc uwagę, że wystarczy zadzwonić do europejskiej federacji, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości.

– Odwołanie Legii do Trybunału Sportowego w Lozannie? Nie ma żadnych szans – kontynuował. – Mecz, w którym zagra zawodnik nieuprawniony, kończy się walkowerem. Przepisy są jasne. Legia mogła zgłosić Bereszyńskiego na mecze drugiej rundy eliminacji i nie byłoby problemu albo piłkarze mogli wykorzystać rzuty karne z pierwszego meczu z Celtikiem. Niech teraz Legia poszuka winnego u siebie, a nie obarcza winą przepisy czy UEFA – podsumował Lato.