Nysa liczy straty

Nysa liczy straty

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Miało być nowoczesne centrum handlowe, są gigantyczne straty.
Od 2008 r. budżet Nysy mógł się wzbogacić o ponad 9 mln zł, gdyby urzędnicy zgodzili się na budowę galerii handlowej w miejscu dawnej zajezdni autobusowej przy dworcu PKP. Inwestor stara się, żeby jego projekt został wpisany w plany zagospodarowania przestrzennego miasta, które od kilku lat pozostają niezmienione.

Gdyby galeria powstała, do nyskiej kasy co roku wpływałoby 400 tys. zł z podatku od nieruchomości. Zatrudnienie zyskałoby 500 osób. Połowa odprowadzanych przez nich podatków lądowałaby w kasie samorządu. Zdaniem inwestora budowy galerii obawiają się przede wszystkim właściciele nieruchomości położonych w centrum miasta. – Naciskają na radnych, żeby nie popierali inwestycji, bo po wybudowaniu obiektu musieliby drastycznie obniżyć czynsze swoim najemcom – komentuje.

Rada miasta uspokaja. – Kiedy inwestor kupował działkę, dobrze wiedział, że plany przewidują w tamtym miejscu budowę hotelu z dużym parkingiem, a nie galerii handlowej – wyjaśnia Artur Pieczarka, rzecznik prasowy urzędu miejskiego. Licznik strat pokazujący, ile Nysa straciła na zakazie budowy, codziennie nabija kolejne tysiące złotych.

Więcej w najnowszym wydaniu "Wprost". W wersji e-wydania dostępny będzie tutaj:
http://ewydanie.wprost.pl/

"Wprost" w wersji na Androida jest dostępny tu:
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.paperlit.android.wprost

"Wprost" dla użytkowników Apple:
http://itunes.apple.com/ pl/app/tygodnik-wprost/ id459708380?mt=8

"Wprost" można czytać także dzięki aplikacji na Facebooku:
https://apps.facebook.com/tygodnikwprost/?fb_source=search&ref=ts