Dokładne dane przedstawione przez Karolinę Gałecką mówią o 4858 wyciętych drzewach w roku 2019 oraz 3991 w roku kolejnym. Dla miasta wielkości Warszawy nie jest to może ogromna liczba, ale - jak zauważają ekolodzy - taka ilość pozwala już uformować las o powierzchni 6 hektarów lub niewielki park. Co więcej, są to zwykle stare drzewa, które posadzono w latach 50. i 60.
Miasto broni się, informując o nowych nasadzeniach. W samym 2019 to 121 837 sztuk, a w 2020 - 210 007 sztuk. Z tej liczby Lasy Miejskie-Warszawa odpowiadają za 109 510 sztuk i 202 170 sztuk. Nawet po odjęciu 2 005 nowych drzew, które nie przyjęły się i uschły, dostajemy imponującą sumę 329 839 skutecznie nasadzonych drzew.
Drzewa w Warszawie. Co z zapowiadanym audytem?
Miejscy aktywiści podkreślają, że najczęstszą przyczyną usuwania drzew w metropoliach są nowe inwestycje. Deweloperzy rzadko kiedy przejmują się w takich przypadkach zastanym drzewostanem. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w 2020 roku prezydent Rafał Trzaskowski sam zwracał na ten problem uwagę, obiecując przygotowanie audytu miejskich inwestycji pod tym właśnie kątem. Jak dotąd wyników takiego audytu jeszcze nie przedstawiono.
Czytaj też:
Trzaskowski zapowiada otwarcie 13 miejskich punktów szczepień masowych