Polski proboszcz w szoku po wściekłym ataku Rosjan. „To dla mnie niezrozumiałe”

Polski proboszcz w szoku po wściekłym ataku Rosjan. „To dla mnie niezrozumiałe”

Sumy. Służby podczas akcji ratunkowej po rosyjskim ataku rakietowym
Sumy. Służby podczas akcji ratunkowej po rosyjskim ataku rakietowym Źródło: PAP
34 ofiary, w tym dwoje dzieci i 117 rannych, w tym 15 dzeici – to najnowszy bilans rosyjskiego ataku na ukraińskie miasto Sumy. „Bardzo zaskoczony” atakiem w chrześcijańskie święto był polski proboszcz w lokalnej parafii.

Rosyjskie rakiety w niedzielnym ataku na ukraińskie miasto Sumy zabiły co najmniej 34 osoby, w tym dwoje dzieci. 117 osób zostało rannych, w tym 15 dzieci. Uszkodzonych zostało 51 budynków, 34 samochody i jeden trolejbus – wynika z najnowszych danych Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Psychologowie i medycy udzieli pomocy 55 osobom.

– Jestem bardzo zaskoczony, że w chrześcijańskie święto, które wszyscy razem (katolicy i prawosławni) w tym roku świętujemy, (Rosjanie – red.) na coś takiego się zdecydowali i to zrobili. Jest to dla mnie niezrozumiałe w żaden sposób – skomentował ks. Rafał Szkopowiec w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Polski proboszcz w kościele p.w. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Sumach podkreślił, że mieszkańcy pozostają niezłomni.

Sumy. Ks. Rafał Szkopowiec o ataku Rosjan

– My się nie dajemy. To dla nas tylko jest większą motywacją do tego, żeby walczyć ze złem, z tymi, którzy żyją złem i czynią zło innym – kontynuował ks. Szkopowiec. – Są duże zniszczenia. Ogromna fala uderzeniowa wyrządziła dużo szkód, w wielu oknach posypało się szkło. Do samego miejsca, w którym to się stało, nie można podejść; pracują tam służby ratownicze, policja i wojsko. Kiedy tam byłem, było dużo karetek, dużo ofiar – mówił polski duchowny.

Ks. Szkopowiec zwrócił uwagę, że Sumy znajdują się blisko granicy z Rosją, przez co są dość często ostrzeliwane w porównaniu do innych ukraińskich miast. – Żyjemy w ciągłym stanie zagrożenia, ale wybraliśmy takie życie, chcemy tu być dla tych ludzi i z nimi jesteśmy. Nie chcemy uciekać, bo to wróg powinien przed nami uciekać. Mamy wielu przyjaciół, wiele osób nas wspiera, pomaga. Chcemy być jednością jako społeczność miejscowa, jako naród i obywatele Ukrainy – zakończył duchowny.

Czytaj też:
Odwrócił się od USA i wybrał Rosję. Ostatni film gwiazdora był polityczną deklaracją?
Czytaj też:
Incydent na granicy z Rosją. Trudno byłoby uwierzyć, gdyby nie nagranie

Źródło: WPROST.pl / Polska Agencja Prasowa / dsns.gov.ua