Szef PKW: Jest zbyt mało dni, by przeprowadzić wybory

Szef PKW: Jest zbyt mało dni, by przeprowadzić wybory

Sylwester Marciniak
Sylwester Marciniak Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Czy 10 maja odbędą się wybory? – Z przyczyn organizacyjnych nie jest to możliwe – przyznaje szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak w rozmowie z Grzegorzem Osieckim i Tomaszem Żółciakiem dla „Dziennika Gazety Prawnej”. Dodaje, że „musiałby nastąpić cud”, żeby do nich doprowadzić.

Choć wybory prezydenta RP zaplanowane zostały na 10 maja 2020 roku, a więc został do nich równo tydzień, nadal nie wiadomo, w jakiej formie odbędzie się głosowanie. Przypomnijmy, że w związku z epidemią koronawirusa, PiS wyszło z propozycją wyborów korespondencyjnych. Ustawa umożliwiająca przeprowadzenie głosowania w tej formie została przyjęta przez Sejm i trafiła do Senatu. Marszałek Tomasz Grodzki zapowiedział, że izba wyższa zajmie się nią podczas posiedzenia 5-6 maja. Jeżeli zostanie ona odrzucona przez izbę wyższą, bądź zostaną do niej wprowadzone poprawki, dokument wróci do Sejmu. Wcześniej pojawiały się doniesienia, że nie poprze go kilku posłów Porozumienia Jarosława Gowina, w związku z czym PiS szuka głosów poza Zjednoczoną Prawicą.

Szef PKW: Są różne rozwiązania

Szef PKW Sylwester Marciniak w rozmowie z „DGP” przyznaje, że na tydzień przed „stan prawny nie jest ustalony”. Dodaje, ze przy zawieszeniu pewnych kompetencji Państwowej Komisji Wyborczej i sytuacji, gdy „ustawa jest wciąż w Senacie”, jest „zbyt mało dni, by przeprowadzić wybory”.

Dodaje, że trudno przewidzieć, na jakie działania postawią decydenci, ale przyznaje przy tym, że „nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji, by wybory uległy przesunięciu”. Jak wyjaśnia, możliwe do zastosowania „są różne rozwiązania konstytucyjne”, ale w przypadku Polski „najprostszym byłoby wprowadzenie stanu klęski żywiołowej lub wyjątkowego”. W takiej sytuacji wybory automatycznie przekładane są na późniejszy termin – zgodnie z prawem, mogłyby zostać zorganizowane najwcześniej 90 dni po zakończeniu takiego stanu.

Czytaj też:
Byli prezydenci i premierzy: Nie weźmiemy udziału w pseudowyborach korespondencyjnych

Źródło: Gazeta Prawna