Rzeczniczka Nawrockiego reaguje na ujawnienie dokumentu. „Brudna operacja”

Rzeczniczka Nawrockiego reaguje na ujawnienie dokumentu. „Brudna operacja”

Karol Nawrocki
Karol Nawrocki Źródło: PAP / Szymon Łabiński
Dziennikarze ujawnili treść dokumentu, z którego wynika, że Karol Nawrocki „zobowiązał się do dożywotniego utrzymania” 80-letniego mężczyzny, byłego właściciela jego mieszkania Gdańsku. Głos ws. zabrała rzeczniczka „obywatelskiego” kandydata – Emilia Wierzbicki.

Kandydat, którego w wyborach prezydenckich 2025 popiera Prawo i Sprawiedliwość, na początku sierpnia 2021 roku oświadczył, że będzie dożywotnio utrzymywał mieszkańca Gdańska, który przebywa obecnie w państwowym domu pomocy społecznej. W dokumencie dokładnie wskazano, na czym miałoby to polegać – chodzi o „dostarczenie wyżywienia, ubrań”, opłacanie czynszu za lokal, „światła i opału”. Ponadto „zapewnienie odpowiedniej pomocy i pielęgnacji w chorobie oraz sprawienia własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym” – to fragment pierwszej części ujawnionego przez Interię dokumentu.

W drugiej części 80-latek oświadczył natomiast, że szef Instytutu Pamięci Narodowej „wywiązuje się z zobowiązania opisanego w punkcie pierwszym”. W części trzeciej znajduje się zaś krótka formuła. „Niniejsze oświadczenia zostały sporządzone celem przedłożenia odnośnym organom publicznym” – czytamy. Pod spodem znalazły się odręczne podpisy obu stron.

Rzeczniczka Nawrockiego o „sytuacji bez precedensu”

Do sprawy odniosła się rzeczniczka Nawrockiego (była prowadząca w Telewizji Republika).

„Dokumenty publikowane przez media pochodzą z postępowań prowadzonych przez służby oraz instytucje państwa. Ujawnienie ich jest przestępstwem” – oceniła. W odpowiedzi, którą zacytowała Interia, stwierdziła, że ta sytuacja „jest bez precedensu”. „Cały aparat służb i instytucji państwa prowadzi brudną operację poprzez media. Zmanipulowanymi wrzutkami chce zniszczyć opozycyjnego kandydata na prezydenta” – podsumowała.

Dziennikarze zauważyli, że sztab szefa IPN-u „nie kwestionuje prawdziwości dokumentu”. Tymczasem na sejmowym korytarzu Jarosław Kaczyński – zapytany o sprawę – odparł, że takie pismo „można przy pomocy bardzo prostych urządzeń przygotować”, sugerując tym samym, że być może zostało ono sfingowane. – Wcale nie jestem pewien, czy [ktoś – red.] nie sfałszował [podpisu – red.] – skwitował w stronę dziennikarzy.

Karol Nawrocki zdecydował. Mieszkanie przeznaczył na cele charytatywne

7 maja Nawrocki, reagując na aferę mieszkaniową, nagłośnioną przez portal Onet, a także kolejne wątki, które pojawiały się wokół tego tematu, podjął decyzję. – Dokumenty pokazują, że miałem czyste intencje. Działałem w granicach polskiego prawa, wypełniając swój obowiązek społeczny wobec człowieka, którego znałem od 14 lat – zaznaczył. Zadeklarował, że wspólnie z żoną postanowił przekazać mieszkanie na cele charytatywne – „jednej z organizacji, która będzie nadal wykonywała misję, którą on wykonywał na rzecz” 80-letniego mężczyzny.

– Dokumenty pokazują, że miałem czyste intencje. Działałem w granicach polskiego prawa, wypełniając swój obowiązek społeczny wobec człowieka, którego znałem od 14 lat – zaznaczył na konferencji prasowej. – Czyny, a nie słowa znajdują odbicie w dokumentach – dodał. Zwrócił uwagę na zachowanie starszego mężczyzny, który przez „siedem lat nigdy nie zakwestionował tego, co w sposób honorowy ustalili”. – Wykonywałem całość tej umowy i będę wykonywał do końca – zapowiedział.

Czytaj też:
O tym dokumencie Nawrocki nie wspominał. „Dożywotnie utrzymanie”
Czytaj też:
Tak ma wyglądać przekaz dnia PiS ws. Nawrockiego. Ataki wymierzone w kilka celów

Źródło: wydarzenia.interia.pl / X / konferencja prasowa Karola Nawrockiego