Spór kandydatek PO. Obie startują w wyborach na prezydenta Zabrza

Spór kandydatek PO. Obie startują w wyborach na prezydenta Zabrza

Alina Nowak
Alina Nowak Źródło: PAP / Wojtek Jargiło
W wyborach na prezydenta Zabrza wystartują dwie radne PO. Spór kandydatek zaognił się, kiedy Alina Nowak zwróciła uwagę na oświadczenia majątkowe Agnieszki Rupniewskiej – ustaliła Wirtualna Polska.

W wyborach samorządowych w Zabrzu o stanowisko prezydenta miasta ubiegać się będą dwie kandydatki z klubu Platformy Obywatelskiej. Miejsce urzędującej Małgorzaty Mańki-Szulik zająć chce zarówno radna miejska Agnieszka Rupniewska, jak i radna wojewódzka Alina Nowak.

Konflikt śląskich radnych PO

Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że między przedstawicielkami śląskiej PO doszło do konfliktu. Alina Nowak domaga się od swojej kontrkandydatki wyjaśnień odnośnie jej sytuacji finansowej i oświadczeń majątkowych, które – jej zdaniem – nie są ani jasne, ani czytelne.

– Decyzję o starcie każdy z nas podejmuje dobrowolnie, a tym samym musi się liczyć z konsekwencjami, jakie się z tym wiążą – powiedziała portalowi radna wojewódzka. Stwierdziła, że po przeczytaniu dokumentów wypełnionych przez jej przeciwniczkę ma do niej wiele pytań i liczy na to, że Rupniewska dobrowolnie na nie odpowie. – Dziwię się zresztą dlaczego jeszcze tego nie zrobiła – dodała.

Wyjaśnienia kandydatki na prezydenta Zabrza

Radna miejska wyjaśniła w rozmowie z Wirtualną Polską, że jej oświadczenia zostały sprawdzone przez stosowne organy. – Nigdy nie było do nich zastrzeżeń – zapewniła. Zapytana o nieproporcjonalnie wysokie wynagrodzenie za pełnienie funkcji prezesa w spółce Energomaster, odmówiła wyjaśnień. „Działalność operacyjna spółki pozostaje jej tajemnicą zgodnie z postępowaniem opartym o kodeks spółek handlowych” – odpowiedziała portalowi.

Rupniewska uważana jest za najbogatszą miejską radną w Zabrzu, a z jej oświadczeń majątkowych wynika, że pod koniec 2022 roku dysponowała oszczędnościami w kwocie 775 tys. zł. W ciągu 12 miesięcy, jako członek rady nadzorczej spółki śmieciowej Hossa, główna specjalistka ds. prawnych w firmie Energoeltech oraz prezes wspomnianej spółki Energomaster, zarobić miała wówczas 726 tys. zł.

Czytaj też:
Tam dojdzie do zmiany prezydentów. Raport ujawnia skalę
Czytaj też:
Alarmujące wyniki sondażu. Koalicja rządząca ma powody do obaw?