Miał pilnować dzieci, podpalił przedszkole i zaryglował drzwi. „To tragedia bez precedensu”

Miał pilnować dzieci, podpalił przedszkole i zaryglował drzwi. „To tragedia bez precedensu”

Strażacy (zdj. ilustracyjne)
Strażacy (zdj. ilustracyjne)Źródło:Fotolia / thanarak
Wielka tragedia w brazylijskim Janauba. W pożarze przedszkola zginęło 7 osób, w tym 5 dzieci. Kilkadziesiąt ciężko poparzonych wciąż walczy o życie.

Mieszkańcy Janauba w stanie Minas Gerais są w szoku po tragedii, jaka dotknęła ich miasto. W pożarze lokalnego przedszkola zginęło co najmniej 5 dzieci w wieku od 4 do 5 lat. Na skutek poparzeń zmarła także jedna z opiekunek. W szpitalu nadal przebywa około 25 osób, które odniosły rany na skutek podpalenia.

Siódmą ofiarą, która zmarła w szpitalu, był sam podpalacz. To pracownik ochrony, który według wstępnych ustaleń policji sam rozlał łatwopalną substancję w budynku i zaryglował drzwi prowadzące do wyjścia. 50-letni Damiao Soares dos Santos miał zostać zwolniony ze względów zdrowotnych tuż po powrocie z urlopu.

Komentujący tę wstrząsającą sprawę prezydent kraju Michel Temer wyraził „żal z powodu tragedii, w której udział brały dzieci”. Za pośrednictwem Twittera przesyłał wyrazy współczucia dla rodzin ofiar. „To musi być bardzo, bardzo bolesna strata” – pisał. Burmistrz Janauby Carlos Isaildon Mendes ogłosił tydzień żałoby. "To tragedia bez precedensu" – mówił.

Według brazylijskich mediów, do przedszkola w biednej dzielnicy Janauby przychodziło codziennie około 80 dzieci. Lokalne i światowe media przytaczają historię matki, która w związku z przeprowadzką już przepisała swoje dziecko do innej placówki. Kiedy chciała je odebrać po pracy, ono już nie żyło.

Źródło: BBC