Radio Zet: Polska bliska wydalenia 400 północnokoreańskich pracowników

Radio Zet: Polska bliska wydalenia 400 północnokoreańskich pracowników

Azjatycki robotnik budowlany (zdj. ilustracyjne)
Azjatycki robotnik budowlany (zdj. ilustracyjne)Źródło:U.S. Air Force photo/Senior Airman Benjamin Stratton
Po latach medialnych i naukowych publikacji na ten temat, polskie władze wreszcie zajęły się problemem Koreańczyków z Północy, pracujących w w naszym kraju za minimalne stawki. Specjalizujący się w tym temacie dr. Nicolasa Levy twierdzi jednak, że zmiany przyszły za późno i nie rozwiązują problemu w odpowiedni sposób.

Polska sprawą pracowników z Korei Północnej na poważnie zajęła się dopiero po przyjęciu przez ONZ rezolucji numer 2397 z 22 grudnia 2017 roku. Wcześniej, przez kilkanaście lat, istniało ciche przyzwolenie na wykorzystywanie robotników przysyłanych przez reżim z Pjongjangu, na których niewolniczej pracy zarabiała rodzina Kimów. Według szacunków organizacji Database Center for North Korean Human Rights (NKDB), w ten sposób od 70 do 100 tys. Koreańczyków mogło zarabiać dla Korei Północnej około 230 – 300 mln dolarów rocznie.

Z Polski pracowników z KRLD na masową skalę zaczęto wydalać w 2018 roku. Ministerstwa, wojewodowie oraz inspekcja pracy w ciągu roku odnalazły i cofnęły pozwolenia o pracę ponad 400 obywatelom Korei Północnej. Część z nich odwołała się jednak od tej decyzji. Jak dowiedziało się Radio Zet, MSW wie obecnie o 37 północnokoreańskich imigrantach, którzy mają nadal niezagrożone pozwolenie na pracę w Polsce. Władze naszego kraju zapewniają też, że nie przyjmują nowych pracowników z kraju Kim Dzong Una.

Politolog Nicolas Levy uważa jednak, że obecna akcja nie jest sukcesem polskich władz. – To nie jest sukces, ale porażka polskich władz, że tak późno zajęły się tym problemem – przekonuje w rozmowie z Radiem Zet. Levy to autor jedynej publikacji naukowej w temacie polskich pracowników z Korei Północnej. Podkreślał, że część z tych osób nie ma dokąd wracać i po deportacji z Polski najpewniej podejmie taką samą niewolniczą pracę w Chinach lub innych krajach Europy.

Czytaj też:
„NYT”: W Polsce nadal zatrudnia się pracowników z Korei Północnej. Mimo obiekcji USA