Skatował partnerkę w domu i uciekł do lasu. Ciało odkryła jego matka

Skatował partnerkę w domu i uciekł do lasu. Ciało odkryła jego matka

Taśma policyjna. Zdjęcie poglądowe.
Taśma policyjna. Zdjęcie poglądowe. Źródło:Shutterstock / DarSzach
39-letni Paweł K. został aresztowany na trzy miesiące, po tym jak brutalnie pobił swoją partnerkę i zostawił ją bez pomocy. Ciało skatowanej kobiety znalazła jego matka.

O szczegółach zbrodni, do której doszło w Zaborze Małym w nocy z 1 na 2 października napisał „Fakt”. 39-letni Paweł K. i 41-letnia Monika K. nie byli małżeństwem, ale byli parą od prawie dwóch lat. Mieszkali razem z rodzicami Pawła i jego bratem. Matka zabójcy relacjonowała, że oboje często zaglądali do kieliszka.

– Tego dnia Paweł i Monika przyszli pijani wieczorem. Ja spałam. Mąż mówił, że coś słyszał, ale mnie nie obudził. Nie wiem, dlaczego nie zareagował – mówiła kobieta.

Skatował partnerkę, bo zarzucał jej zdradę. Kobieta nie przeżyła

To właśnie tej nocy Paweł miał brutalnie pobić pokrzywdzoną, a następnie oddalić się z miejsca zdarzenia, nie udzieliwszy jej pomocy. – Ogromna ilość obrażeń zarówno głowy, jak i innych części ciała skutkowała śmiercią pokrzywdzonej – poinformowała Anna Placzek-Grzelak, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Ciało Moniki znalazła matka Pawła, dopiero w niedzielę. Mężczyzna próbował wmówić seniorce, że Monika śpi po imprezie.

– Gdy weszłam do pokoju, leżała na podłodze przykryta kocem. Była pobita. Pytałam syna: coś ty zrobił?! Mówił, że Monika śpi po alkoholu, ale miała na twarzy sińce. Pobiegłam do sąsiadki, zadzwoniła na 112. Ale dziewczyna już była prawie zimna – mówiła kobieta. Gdy zadzwoniła po karetkę, syn uciekł. Ukrywał się w lesie.

Czynności z udziałem podejrzanego prowadziła Prokuratura Rejonowa w Środzie Śląskiej. Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu oraz złożył wyjaśnienia. Po zakończonych czynnościach Prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej wniosek o zastosowanie wobec Pawła K. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd uwzględił ten wniosek. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Prawdopodobnym motywem Pawła K. była zazdrość. Jego matka powiedziała, ze Monika na jego oczach „doklejała się do innych mężczyzn”. – Prosiła, a to o papierosa, a to o piwo, a Pawła to denerwowało. Dlatego dochodziło do agresji – mówiła. Radziła mu, by zerwał z partnerką, zamiast ją bić, ale „Monika prosiła, żeby się nie wtrącała”.

Czytaj też:
Skatował zakonnika w Siedlcach. Okazuje się, że jego ofiar mogło być więcej

Źródło: Fakt, WPROST.pl