Od dawna nie żył. Zorientowali się, bo nie płacił rachunków

Od dawna nie żył. Zorientowali się, bo nie płacił rachunków

Pogotowie, zdjęcie ilustracyjne
Pogotowie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / FotoDax
We wsi Przytok (województwo lubuskie), w jednym z mieszkań socjalnych, znaleziono „zmumifikowane” zwłoki. Należą najprawdopodobniej do 62-letniego najemcy, choć nie zostało to jeszcze potwierdzone. W sprawie trwa śledztwo.

O odkryciu poinformował serwis newslubuski.pl. Do ujawnienia zwłok, co „wstrząsnęło okolicą” – jak wskazuje redakcja – doszło w pierwszej połowie stycznia. Smutnego odkrycia w mieszkaniu dokonali urzędnicy i policja, którzy odwiedzili 62-letniego najemcę, bo ten nie reagował na pisma w sprawie nieopłaconych rachunków.

Jak się okazało, starszy mężczyzna nie ignorował pism – po prostu nie żył. Zwłoki, które znaleziono w lokum, były „zmumifikowane”.

Przytok. 62-latek nie płacił rachunków. W mieszkaniu ujawniono ciało

Czy jednak znalezione zwłoki należą rzeczywiście do 62-letniego mieszkańca wsi Przytok? Tego nie wiadomo. Był on jednak ostatni raz widziany mniej więcej dwa lata wcześniej. Ciało, które leżało w lokum, zostały zabezpieczone przez służby, a wkrótce poddane sekcji. Wstępnie nie udało się ustalić przyczyny śmierci, a także tego, kiedy właściwie do niej doszło. Nie udało się też odpowiedzieć na pytanie, czy to ciało najemcy mieszkania socjalnego.

W rozmowie z lokalnym serwisem rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze – prok. Ewa Antonowicz – poinformowała, że pobrano próbki materiału biologicznego od prawdopodobnych członków rodziny 62-latka. Na wyniki badań histopatologicznych trzeba będzie poczekać do dwóch miesięcy.

Sprawa jest dla lokalnej społęczności bardzo trudna emocjonalnie. Wiele osób nie rozumie, jak doszło do tego, że nikt „nie zauważył, co naprawdę działo się w domu” starszego mężczyzny.

Warszawa. Wstrząsające odkrycie w jednym z lokali

Niestety takie sytuacje czasami mają miejsce. Przykładem może być podobne zdarzenie, do którego doszło rok temu, w pierwszej połowie stycznia w Warszawie (na Śródmieściu). W jednym z mieszkań zaczęły rozkładać się zwłoki (według nieoficjalnych informacji należące do) 77-latka, którego sąsiedzi nie widzieli od ponad roku. Sądzili, że przeprowadził się on do drugiego mieszkania, także w sercu stolicy, lecz w rzeczywistości w międzyczasie zmarł.

Prok. Szymon Banna, były rzecznik praasowy z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w rozmowie z „Super Expressem” informował, że zlecono sekcję zwłok.

Czytaj też:
Natrafili na groźny przedmiot. Do nadleśnictwa zjechały się służby
Czytaj też:
W lesie znaleziono ciało młodego mężczyzny. To policjant z Wrocławia

Źródło: newslubuski.pl / se.pl