Do akwarium przymocowano zdjęcia ludzkich sylwetek, dzięki którym ryba znowu „znalazła się” w centrum uwagi.
Samogłów oceaniczny był zasmucony brakiem obecności ludzi. Problem rozwiązano w kreatywny sposób
Ciekawostkę opisała japońska gazeta „Mainichi Shimbun”. Akwarium znajdujące się w mieście Shimonoseki (w prefekturze Yamaguchi) zostało zamknięte na początku grudnia, ponieważ wymagało renowacji. Redakcja podaje, że ryba Mola mola, która przybyła do Kaikyokan z wybrzeża prefektury Kochi w lutym 2024 roku (okaz prawie rok temu mierzył blisko 80 centymetrów i ważył ponad 27,5 kilograma), uwielbiała znajdować się w pobliżu ludzi.
W związku z faktem, że w akwarium trwają prace, którym towarzyszą nieprzyjemne dźwięki i wibracje, a także brak odwiedzających, niektóre ryby borykają się od paru tygodni z pogorszonym nastrojem. W przypadku samogłowa objawiało się to jego brakiem zainteresowania meduzami, które uwielbia jeść, a także ocieraniem się o akrylowy zbiornik. Gdy to zauważono, został przebadany – wykluczono pasożyty czy problemy trawienne.
Zwiedzający uwielbiają samogłowa. To jedna z najpopularniejszych ryb w akwarium
W końcu jeden z pracowników wpadł na pomysł, że być może to właśnie brak ludzi spowodował zły nastrój u Mola mola. Postanowiono więc zaradzić problemowi. Przyklejono zdjęcia ludzkich sylwetek i twarzy do szkła, co miało imitować obecność zwiedzających. Choć plan wydawał się zbyt prosty, aby mógł się udać, to jednak rzeczywiście widok powycinanych z papierów gapiów zdał egzamin. Już kolejnego dnia samogłów powrócił do jedzenia meduz. Zniknęły także inne, niepokojące objawy widoczne w jego zachowaniu.
Rozmówczyni japońskiego dziennika „MS”, która pracuje w akwarium, zaznacza, że ryba „była popularna wśród odwiedząjących miejsce przed renowacją”. Samogłów chętnie podpływał do publiczności znajdującej się za szybą, by przyjrzeć się ludziom z bliska. Gdy tej jednak zabrakło, można powiedzieć, że okaz stracił sens życia. Internautów niezwykle ucieszył fakt, że ryba nie czuje się już samotna i życzyli Mola mola, by apetyt mu dopisywał.
Czytaj też:
Amur-gigant prawie pokonał wędkarza. „Walka trwała blisko godzinę”Czytaj też:
To najdłuższe molo na Bałtyku. Pobiło nawet to z Sopotu