Wojsko nie zapłaciło przedsiębiorcy? W tle ponad 5 mln zł

Wojsko nie zapłaciło przedsiębiorcy? W tle ponad 5 mln zł

Polscy żołnierze
Polscy żołnierze Źródło: Shutterstock / Arkadiusz Komski
Minister obrony narodowej – Władysław Kosiniak-Kamysz – reaguje ws. przedsiębiorcy ze Słupcy (na Wielkopolsce), który czuje się poszkodowany. W tle gigantyczne pieniądze.

Interia pod koniec maja nagłośniła problem właściciela firmy zajmującej się praniem wojskowym ubrań.

W umowie, która podpisana została przez wojsko i przedsiębiorstwo w kwietniu ubiegłego roku, widnieje zapis mówiący o warunkach zapłaty wynagrodzenia. Jeśli ilość prania będzie odbiegała od pierwotnych ustaleń firma miała otrzymać 50 procent wartości kontraktu – czyli sześć milionów złotych.

Zamówienie zostało zrealizowane w dziewięciu proc. W grudniu dział finansowy obliczył, że wojsko jest winne firmie jeszcze ponad 5 mln. W kolejnym miesiącu wyznaczono termin zapłaty, ale w styczniu dowództwo jednej z baz „odmówiło przelania pieniędzy – bez podania powodu” – ustaliła Interia. Co dalej? Sprawę skomentował wicepremier.

Władysław Kosiniak-Kamysz: Z umów należy się wywiązywać

Pod koniec maja, na polecenie szefa MON-u, przeprowadzono kontrole (łącznie dwie). Wykazały one, że wojsko rzeczywiście jest winne firmie pieniądze. – Zawsze jestem zdania, że z umów należy się wywiązywać. Trzeba to robić starannie, w oparciu o polskie prawo. Taką też będę podejmował decyzję – mówił w ubiegłym miesiącu Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szef gabinetu politycznego ministra – Janusz Sejmej – w rozmowie z Interią wskazał, że „Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych zostało poinformowane oficjalnie przez MON, iż (...) ma przygotować wszystkie procedury i dokumenty zmierzające do wypłaty tych środków”. Te wciąż jednak nie trafiły na konto firmy – ustalili dziennikarze.

Przedsiębiorca otrzymał pismo, za pośrednictwem którego „zaproszono go do negocjacji w celu wypracowania możliwie najlepszego porozumienia”. Dowództwo chce „polubownego zakończenia sprawy”. Po odmowie wojsko zdecydowało się na kolejny dokument. Pojawiła się propozycja negocjacji przed sądem polubownym przy Prokuratorii Generalnej. Szef bazy sugeruje, że jeśli porozumienie nie zostanie wypracowane, to przedsiębiorstwo wciąż będzie mogło szukać sprawiedliwości na drodze sądowej. Sprawa taka może jednak trwać latami, a firma popadła w kłopoty finansowe (według właściciela – ma to związek z podpisanym kontraktem).

Departament prawny MON zajmie się sprawą. Przedsiębiorca otrzyma w końcu zapłatę?

Zdaniem wojska firma miała wykonać usługę „nierzetelnie” – pisze Interia. Chodzi o 5 tys. zł rekompensaty za zgubienie odzieży podczas prania. Rekompensaty jednak były wypłacane, jak pisze portal – powołując się na dokumentację. Zostało do wypłacenia jednak rzeczywiście 5000 PLN, które właściciel firmy miał wstrzymać ze względu niewypłacone przez dowództwo w terminie 5 mln.

Redakcja ustaliła, że 12 czerwca MON zdecydował skierować sprawę do departamentu prawnego resortu. Przedsiębiorca w rozmowie z Interią mówi, że MON zapewnił go, iż pieniądze dostanie.

Czytaj też:
Szef MON zapytany o ewakuację Polaków. „Wojsko jest gotowe”
Czytaj też:
Tusk odwiedził MESCO. „Milion pocisków dziennie”

Źródło: wydarzenia.interia.pl