Były proboszcz miał zadłużyć parafię. Chodzi o ponad milion złotych

Były proboszcz miał zadłużyć parafię. Chodzi o ponad milion złotych

Duchowny, zdjęcie ilustracyjne
Duchowny, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
Ksiądz miał zadłużyć parafię Matki Bożej Różańcowej w Rybniku-Niedobczycach, której był proboszczem, na ponad milion złotych. Wszystko zacząć miało się od zakupu partii płynów do dezynfekcji.

Były proboszcz parafii na Śląsku miał zakupić płyny od jednej z państwowych spółek, choć sprzeciwiać miała się temu archidiecezja katowicka. Kosztowały one 441 tysięcy zł – ustaliła „Gazeta Wyborcza” w rozmowie z nowym zarządcą parafii. Płyny nie sprzedawały się jednak, a część z nich miała zostać skradziona.

W tym momencie kościół jest jeszcze dłużny firmie ponad 220 tys. W 2025 roku parafia przegrała ze spółką w sądzie, co oznacza dodatkowe 400 tys. do spłaty (koszty sądowe i odsetki). Jakby tego było mało, poprzedni proboszcz miał zaciągnąć pożyczkę od prywatnej osoby na 200 tys. W związku z tym, że właściciel pieniędzy chciał się zabezpieczyć, to wzięto hipotekę na działkę, na której wybudowano w przeszłości świątynię. Poprzednik obecnego proboszcza zapewnia jednak, że zobowiązanie jest spłacone, więc istnieje szansa, że „hipoteka to jedynie niedopatrzenie”.

Parafia z 1 000 000 PLN długu

Jest jeszcze spółka, którą uruchomił poprzedni proboszcz – zajmująca się produkcją wkładów do zniczy. Lata działalności – 2023 i 2024 – skończyła z długiem w wysokości blisko 100 tys. Obecny zarządca parafii zobaczył też, że z konta parafii na konto firmy przelewane były środki – łącznie ponad 130 tys. Nikt nie wie, co stało się z pieniędzmi. Oprócz tego jest jeszcze dług w postaci 200 tys. – to pieniądze, które należą się wykonawcy stolarki okiennej w kościele.

W rozmowie z „GW” były proboszcz poinformował jednak, że „jest zaskoczony wyliczeniami” obecnego. Ujawnił, że mieli się spotkać i „wszystko” mu „wyjaśnił”, więc teraz obaj „wiedzą, na czym stoją”. Dziennikarze zapytali go wprost, czy parafianie mogą stracić kościół, bo ten może zostać zlicytowany. W opinii byłego zarządcy taka sytuacja „nie” nastąpi.

Czytaj też:
Parafie namawiają wiernych do bojkotu przedmiotu szkolnego. „Piekielne zajęcia”
Czytaj też:
Fałszywy ksiądz na mszy z udziałem Nawrockiego w USA. Znamy kulisy incydentu

Źródło: wyborcza.pl