Kojonkoski już w sierpniu zgodził się na propozycję. Podkreślał w mediach, że zakończenie pracy w Norwegii jest definitywne. W listopadzie jednak się nagle zawahał ponieważ szef "supergrupy", były trener fińskiej reprezentacji hokejowej Errka Westerlund niespodziewanie wycofał się z projektu i objął zespół Jokerit Helsinki. Norweski Związek Narciarski (NSF), który w lecie przyjął do wiadomości, że musi znaleźć nowego trenera, przedstawił Kojonkoskiemu podczas zawodów Pucharu Świata w Lillehammer ostatnią datę podjęcia decyzji. Jest to 6 stycznia, zaraz po Turnieju Czterech Skoczni.
Według dziennika "Verdens Gang", który dotarł do informacji w NSF, decyzja nie dotyczy przedłużenia kontraktu o rok, lecz aż do zimowych igrzysk w Soczi. Dyrektor sportowy reprezentacji Norwegii Clas Brede Brathen potwierdził na łamach gazety, że deadline jest określony i że istnieje również "bardzo krótka" lista nazwisk następców Kojonkoskiego. "Interesuje nas tylko trener klasy światowej, który poprowadzi reprezentację do 2014 roku" - zaznaczył.
"Verdens Gang" dotarł do listy i stwierdził, że poza Finem, który na liście znajduje się na pierwszym miejscu, zaraz za nim jest trener Austriaków Alexander Pointner i obecny szkoleniowiec reprezentacji Szwajcarii Berni Schoedler. Dopiero na czwartym miejscu znajduje się współpracujący od 2002 roku z Kojonkoskim Geir Ole Berdahl, który jest jedynym norweskim kandydatem. Na pytanie "Verdens Gang" o ewentualną pracę z Norwegią, Pointner powiedział: "Mój kontrakt z austriacką federacją właśnie się kończy. Istnieje opcja przedłużenia, lecz jestem otwarty również na inne propozycje, a norweska jeżeli się pojawi i skonkretyzuje, będzie jak najbardziej aktualna". Schoedler stwierdził, że propozycja od Norwegii należy do prestiżowych i z pewnością godna będzie rozważenia.
pap, ps