Krótki umysł polityków

Krótki umysł polityków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Politycy Prawa i Sprawiedliwości uważają, że należy zakazać noszenia długich noży w miejscach publicznych. To kolejny cios w tę garstkę swobód obywatelskich, które jeszcze posiadamy.
Pomysł PiS-u, jest świetnym przykładem dominującego wśród obecnej klasy politycznej stylu myślenia. Zakłada on - do czego oczywiście żaden polityk nigdy się nie przyzna - że obywatel to źródło wszelkiego zła, a jeśli na tym padole łez dzieje się mimo wszystko coś dobrego - to jest to zasługą państwa. Innymi słowy nóż w rękach Kowalskiego nie oznacza gotowości do obrony przed ewentualnym atakiem. On świadczy wyłącznie o gotowości do ataku. Z drugiej strony nóż, pałka, czy pistolet w ręku funkcjonariusza państwowego znajduje się na właściwym miejscu. Policjant, czy żołnierz nie wyrządzi przecież krzywdy nikomu niewinnemu. Jak mógłby to zrobić, skoro reprezentuje państwo?

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że jak świat długi i szeroki, to właśnie państwa, ich policje i armie, dopuszczały się najbardziej krwawych aktów przemocy. Nie tylko w warunkach wojny i wobec wrogów, lecz także wobec własnych obywateli. "Dziwnym" trafem odbywało się to z reguły po wcześniejszym odebraniu obywatelom praw do samoobrony z użyciem arsenału innego niż naga pięść. Tak funkcjonowały i funkcjonują (nie zapominajmy o Korei Północnej) wszystkie totalitaryzmy. W tym kontekście prawo do używania w samoobronie różnych typów broni powinno być jedną z
podstawowych swobód obywatelskich. Nieprzypadkowo prawo do noszenia broni jest jednym z fundamentów wolności w amerykańskiej konstytucji.

Proszę mnie dobrze zrozumieć - wcale nie sugeruję, że proponowany przez PiS zakaz noszenia długich noży, jest zwiastunem jakiejś totalitarnej katastrofy. Na pewno jest jednak symptomem choroby, na którą cierpią wszyscy politycy: krótkiego umysłu. Politycy regularnie zapominają o naukach płynących z historycznego elementarza. Tymczasem historia - wbrew twierdzeniom niektórych - się nie skończyła i kto wie, czy za kilkadziesiąt lat, odebranie nam prawa do skutecznej samoobrony boleśnie się na nas nie zemści.