39-letni narciarz z zginął na miejscu w niedzielę na stoku w Szklarskiej Porębie (Dolnośląskie). Mężczyzna jechał prawdopodobnie bez kasku i uderzył w hydrant.
Jak poinformowała w niedzielę Edyta Bagrowska z policji w Jeleniej Górze mężczyzna, mieszkaniec Jeleniej Góry zjeżdżał z jednego ze stoków w Szklarskiej Porębie i nieszczęśliwie uderzył w hydrant.
- Na miejsce przyjechał lekarz i próbował jeszcze udzielać mu pomocy, ale mężczyzna zmarł na miejscu - mówiła Bagrowska.
pap, ps