Smuda z zasadami - czyli czym się różni Piszczek od Boruca

Smuda z zasadami - czyli czym się różni Piszczek od Boruca

Dodano:   /  Zmieniono: 
W kadrze trenera Franciszka Smudy regularnie występuje Łukasz Piszczek – piłkarz, który przyznał się do tego, że grając w polskiej lidze brał udział w ustawianiu meczów polskiej ekstraklasy. Nie przeszkadza mu to jednak mieć nadziei na dalsze przywdziewanie trykotu z orzełkiem na piersi. Nadzieje te nie są zapewne bezpodstawne - w końcu Piszczek jest ulubieńcem selekcjonera Franciszka Smudy, który często podkreśla, że jest "człowiekiem z zasadami".
Rok 2006. 12 miesięcy wcześniej policja zatrzymała pierwsze osoby w związku z gigantyczną aferą korupcyjną w polskiej piłce nożnej, której skali nikt jednak w tamtym czasie nie podejrzewał. Piłkarze Cracovii decydują się "ustawić" mecz z Zagłębiem Lubin, w barwach którego występuje wówczas 20-letni Piszczek. W tym celu kontaktują się z rzeczonym Piszczkiem i jego sześcioma kolegami. Mecz kończy się wynikiem 0:0, Zagłębie zajmuje miejsce premiowane startem w europejskich pucharach. Wszystko zgodnie z planem, w którego tworzeniu, oprócz Piszczka, brało udział jeszcze sześciu innych byłych i obecnych reprezentantów Polski - Maciej Iwański, Łukasz Mierzejewski, Wojciech Łobodziński, Grzegorz Bartczak i Michał Stasiak. Niemal wszyscy do dziś ocierają się o kadrę narodową.

Chodzi o tę samą kadrę, w której nie ma miejsca dla Artura Boruca - gracza, który regularnie występuje we włoskiej Serie A. Zamiast niego polskiej bramki bronią zawodnicy o klasie Sebastiana Małkowskiego z Lechii Gdańsk (rozegrał 10 meczów w ekstraklasie) czy Wojciecha Kaczmarka - 28-letniego bramkarza Cracovii, ostatniej drużyny polskiej ekstraklasy. O co w tym wszystkim chodzi?

Bezpośrednim powodem odsunięcia Boruca od kadry była afera alkoholowa z udziałem bramkarza Fiorentiny. Reprezentacja wracała ze zgrupowania w Kanadzie po meczu z Ekwadorem, a Boruc w czasie lotu wypił o kilka lampek wina za dużo. To wystarczyło, by drzwi do kadry zamknęły się przed nim bezpowrotnie. Smuda okazał się facetem z zasadami? Tak, z tymże niekoniecznie - bo już np. Sławomir Peszko, który po meczu z Australią hucznie świętował porażkę Polski wraz z Maciejem Iwańskim w kadrze wciąż gra. Selekcjoner tłumaczy, że w przypadku Peszki mieliśmy do czynienia z błędem młodości, który Smuda ze swoim piłkarzem bardzo wnikliwie przedyskutował. Dlaczego więc nie przedyskutował z Borucem jego błędu? Bramkarz sugeruje, że Smuda ma problem z piłkarzami mającymi własne zdanie i nie dającymi sobie „w kaszę dmuchać" - i dlatego co wolno Peszce, tego nie wolno Borucowi. Poza tym tak się składa, że dobrych bramkarzy mamy mimo wszystko nieco więcej niż dobrych skrzydłowych...

Wojciech Kowalczyk, srebrny medalista olimpijski, jeden z najlepszych polskich piłkarzy lat 90-tych twierdzi w autobiografii, że wszyscy piłkarze nadużywają alkoholu. Popularny "Kowal" znany z tego, że sam również nie wylewał za kołnierz twierdzi wręcz, że im bardziej piłkarz wierzy w swoje umiejętności - tym imprezuje więcej. Kowalczyk nie wspomina nic o tym, że wszyscy piłkarze ustawiają mecze. Nie wiemy więc jak to wpływa na ich pewność siebie.

"Mogę moją głowę stracić. Od tych zasad nie odejdę" - mówi o sprawie Boruca Smuda. Zasad dotyczących piłkarzy parających się w przeszłości korupcją Smuda na szczęście nie wprowadził. Na szczęście - bo gdyby konsekwentnie eliminował wszystkie patologie reprezentacja Polski na Euro 2012 składałaby się zapewne z samych nastolatków. A tak, skoro piłkarskich umiejętności nie staje, może pierwsze zwycięstwo w Mistrzostwach Europy załatwimy sobie poza boiskiem?