Krewki bokser rzucił się na sędziego, teraz odpocznie

Krewki bokser rzucił się na sędziego, teraz odpocznie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ormiański bokser Choren Gewor został zawieszony na pół roku przez niemiecką federację za zaatakowanie sędziego ringowego Manfreda Kuechlera. Do incydentu doszło po przegranej walce z Robertem Stieglitzem o mistrzostwo świata WBO w kategorii junior półciężkiej.
31-letniemu Geworowi "puściły" nerwy w dziesiątej rundzie sobotniego pojedynku w Magdeburgu. Pretendent rzucił się z pięściami na  arbitra, który wcześniej go zdyskwalifikował.

W decydującym starciu, po iście zapaśniczych przepychankach, obaj pięściarze upadli na matę ringu. Stieglitz doznał kontuzji prawego łuku brwiowego, zaś w tej sytuacji Kuechler postanowił zdyskwalifikować Gewora. Ormianin nie mógł pogodzić się z takim werdyktem i zaatakował sędziego. Nieplanowaną potyczkę szybko przerwali ochroniarze, którzy wyprowadzili krewkiego zawodnika z hali.

Po walce Gewor przeprosił arbitra. - Poniosły mnie emocje, co nie powinno się zdarzyć. Bardzo żałuję swego zachowanie - powiedział. Menedżer boksera Peter Schulze zapowiedział, że nie będą odwoływać się od kar. Zawodnik urodzony w Armenii (bilans walk 31 zwycięstw i sześć porażek; cztery razy bezskutecznie próbował zdobyć pas czempiona), a  mieszkający w Hamburgu będzie nie tylko pauzował sześć miesięcy, ale  również zapłaci grzywnę w wysokości 5,1 tysiąca euro.

zew, PAP