Na razie nie wiadomo, ile młodych żubrów urodziło się w tym roku. Wyrobek już widział pięć młodych cielaków. - Do jesieni żubry chodzą po puszczy wolno, dopiero przed zimą zbierają się w stado i wtedy można policzyć, ile młodych przyszło na świat danego roku - wyjaśnił Wyrobek. Pięć młodych, które widział nadleśniczy w jednej gromadce, to sporo. Zdaniem Wyrobka fakt że stado już osiągnęło wielkość zakładaną na 2015 rok świadczy o dobrostanie żubrów w Puszczy Boreckiej.
Od kilkunastu lat nadleśnictwo Borki dokarmia zimą żubry serwując im m.in. siano, kiszonkę i będące żubrzym przysmakiem buraki. Roczne utrzymanie jednego żubra kosztuje nadleśnictwo 3 tys zł. Pieniądze na utrzymanie stada pochodzą m.in. z opłat, jakie wnoszą dewizowi myśliwi za odstrzał eliminacyjny chorych i starych sztuk - w innych regionach odstrzały takie robią sami leśnicy, nie zaś myśliwi.
Odstrzały takie cieszą się ogromną popularnością: żubra na Mazurach kilka lat temu ustrzelił m.in. król Hiszpanii Juan Carlos, w tym roku - inny członek królewskiej rodziny w Hiszpanii. Za odstrzał eliminacyjny żubra myśliwi płacą od kilku do kilkunastu tysięcy euro. Zgodę na odstrzały eliminacyjne wydaje Ministerstwo Środowiska ponieważ gatunek objęty jest ścisłą ochroną.
Żubry w Puszczy Boreckiej żyją od 1956 r., kiedy to naukowcy z Polskiej Akademii Nauk przywieźli je do zagrody w Wolisku. Kilka lat później podczas remontu zagrody stado uciekło do lasu i od tej pory żyje na wolności. Turyści latem mogą oglądać żubry w pokazowej zagrodzie.
zew, PAP