Rzecznik dodał, że na samochodzie była nalepka Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej, a zniszczona tablica informowała, że w budynku mieści się siedziba tej organizacji. - Namalowanie swastyki będzie traktowane jako propagowanie faszyzmu, znak Polski Walczącej na tablicy informacyjnej potraktujemy prawdopodobnie jako zniszczenie mienia – wyjaśnił rzecznik.
Zaznaczył, że policja dopiero rozpoczęła w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Według relacji prasowych osoby, które były świadkami niszczenia tablicy na budynku, znalazły później na miejscu zdarzenia kastet. - Na pewno sprawdzimy, czy to niebezpieczne narzędzie nie było wykorzystane do popełnienia jakiegoś przestępstwa – zapowiedział Milewski.
Za publiczne propagowanie faszyzmu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności bądź pozbawienia wolności do dwóch lat.
zew, PAP