Legenda polskiego boksu nie żyje

Legenda polskiego boksu nie żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
W wieku 75 lat zmarł Tadeusz Walasek, jeden z najlepszych zawodników w historii polskiego boksu, zdobywca dwóch olimpijskich medali - srebrnego w Rzymie (1960) i brązowego w Tokio (1964), mistrz Europy z Belgradu (1961), siedmiokrotny mistrz kraju (1958-1964).
- Takich bokserów, jak Tadeusz, już nie ma - mówił prezes Polskiego Związku Bokserskiego Jerzy Rybicki 15 lipca, kiedy to składał Walaskowi urodzinowe życzenia. - Ciężko będzie nam wychować kogoś o tak wielkich umiejętnościach i niespotykanej kulturze osobistej jak Tadeusz - podkreślił.

Walasek, nazywany przez przyjaciół "dziadziusiem", zasłynął jako dżentelmen ringu. Pytany co to znaczy, odpowiadał z typowym dla siebie poczuciem humoru: - Po prostu starałem się nie wykańczać rywali przez nokaut.

W kronikach boksu zapisała się jego kontrowersyjna, a zdaniem obserwatorów i fachowców, niezasłużona przegrana w finale turnieju olimpijskiego w  Rzymie z Edwardem Crookiem z USA. Crook to po angielsku oszust, ale to  nie czarnoskóry Amerykanin oszukał Walaska. Zrobili to sędziowie punktowi (głosami 2:3 na niekorzyść Polaka). To była "najgłośniejsza pomyłka sędziowska" tamtych lat. Panowie w bieli podobno kalkulowali tak: w wadze lekkiej mistrzem został Kazimierz Paździor, "murowanym" kandydatem do zwycięstwa w wadze półciężkiej był Zbigniew Pietrzykowski, więc trzy złote medale dla Polski, to byłoby za dużo. Ostatecznie Pietrzykowski przegrał finałowy pojedynek z Cassiusem Clayem (słynnym potem jako Muhammad Ali), a Walasek wrócił ze srebrnym medalem. Na ringu w Palazzio dello Sport nawet włoska publiczność była oburzona werdyktem sędziów. Tupaniu i  gwizdom nie było końca. O 20 minut opóźniła się kolejna walka, Pietrzykowskiego z Clayem, ale o zmianie decyzji arbitrów nie mogło być mowy. W kraju, kibice przejęci krzywdą wyrządzoną zawodnikowi, zorganizowali składkę i ufundowali replikę złotego medalu (ze szczerego złota), wręczoną mu na Balu Mistrzów Sportu. Po zakończeniu kariery był trenerem klubowym, m.in. w warszawskiej Gwardii, gdzie szlifował umiejętności późniejszego mistrza olimpijskiego (Montreal 1976) Jerzego Rybickiego.

Tadeusz Walasek urodził się 15 lipca 1936 roku w Elżbiecinie koło Łomży. Rozpoczął karierę sportową w sekcji bokserskiej Nysy Kłodzko. Był także zawodnikiem m.in. Sparty Ziębice i przez wiele lat Gwardii Warszawa. W 1956 roku zdobył wicemistrzostwo Polski w wadze lekkopółśredniej. Przegrał wtedy w finale ze Zbigniewem Pietrzykowskim. W latach 1958-1964 nie miał już sobie w Polsce równych. Trzykrotnie wystąpił w mistrzostwach Europy i za każdym razem dochodził w nich do finału. W swoim debiucie w 1957 roku w Pradze zdobył srebro w wadze lekkośredniej, ulegając tylko Włochowi Giovanniemu Benvenuttiemu. W  dwóch kolejnych turniejach występował już w kategorii średniej. W 1957 roku także wrócił do kraju z tytułem wicemistrzowskim, a w 1961 pokonał w finale Rosjanina Jewgienija Fieofanowanowa. Łącznie Walasek stoczył 421 pojedynków, z których 378 wygrał, 9 zremisował i 38 przegrał. W występach w reprezentacji narodowej odniósł 28 zwycięstw.

PAP, arb