Rolnik napadał na banki? Proces utajniony

Rolnik napadał na banki? Proces utajniony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rolnik na ławie oskarżonych (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
Przed łódzkim sądem okręgowym rozpoczął się proces 38-letniego rolnika, Kazimierza B., oskarżonego o dokonanie kilkunastu napadów z bronią w ręku na banki. Według śledczych mężczyzna zrabował w sumie ok. 170 tys. zł. Grozi mu kara do 15 lat więzienia. Po odczytaniu aktu oskarżenia, sąd utajnił proces.
Według prokuratury do napadów dochodziło od maja 2010 roku do lipca ub. roku. W tym czasie oskarżony napadł na 17 niewielkich placówek należących do sześciu banków. Początkowo mężczyzna działał w Łodzi, ale później także w Pabianicach, Częstochowie, Katowicach, Sosnowcu, Sieradzu, Włocławku i Końskich.

Podczas napadów 38-latek zazwyczaj ubrany był w ciemną kurtkę, czapkę z daszkiem i masywne okulary. Przed każdym napadem Kazimierz B. długo obserwował placówkę. Wybierał małe oddziały, z których łatwo było uciec; napadów dokonywał zazwyczaj tuż przed zamknięciem banków, kiedy nie było w nich klientów. Nawiązywał rozmowę z pracownikami banku i udawał, że chce przeprowadzić jakąś operację bankową. W pewnym momencie wyciągał broń i żądał wydania pieniędzy, grożąc jej użyciem.

Mężczyznę udało się zatrzymać m.in. dzięki zeznaniom świadków i zapisom bankowego monitoringu. Został zatrzymany w lipcu ub. roku w Ostrowie Wielkopolskim, kiedy rozpoznawał kolejną placówkę bankową. Okazało się, że wrócił wówczas z wczasów w Egipcie, na które wyjechał tuż po napadzie na Śląsku.

W jego samochodzie oraz w miejscu zamieszkania policja znalazła m.in. pistolet typu Walther, magazynek z 6 sztukami ostrej amunicji, różne kurtki, czapki i okulary, które zakładał przed napadami, a także kartkę z adresami banków w Ostrowie Wlkp.

W śledztwie oskarżony przyznał się do winy. Wyjaśnił, że broń kupił w 2010 roku, a do napadów zmusiła go pogarszająca się sytuacja finansowa. Mężczyzna był zadłużony m.in. w bankach i postanowił zdobyć pieniądze, napadając na placówki bankowe.

Obok rozbojów z użyciem broni palnej prokuratura zarzuciła mu też nielegalne posiadanie broni i amunicji.

Kazimierz B. dotąd nie był karany. Ma wykształcenie wyższe, a do czasu aresztowania prowadził własne gospodarstwo rolne w powiecie łódzkim-wschodnim.

zew, PAP